Trzydniowy protest, który oznaczał wstrzymanie dostaw przede wszystkim paliwa i żywności, może znacznie drożej kosztować konsumentów, którzy już skarżą się na poważne podwyżki cen.
Znacznie szybciej od powracających na trasę ciężarówek poruszają się ceny. Organizacje konsumentów sygnalizują podwyżki warzyw i owoców o 15-20 procent, a w przypadku mandarynek nawet o 30 procent. Włochów czekają więc wyjątkowo drogie święta.
Koszta trzydniowego przestoju spadną jak zwykle na obywateli. Na domiar złego wiele do życzenia pozostawia jakość artykułów z pierwszych po strajku dostaw. Przeleżały one bowiem długi czas w hurtowniach bądź wręcz w ciężarówkach i nie są już pierwszej świeżości.
Obrońcy praw konsumentów apelują do władz o ściganie i surowe karanie spekulantów.