Ponad 100 nauczycieli ze Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) dołączyło do pielęgniarek protestujących przed kancelarią premiera. Jak informuje zarząd Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, obecnie w proteście uczestniczy ponad 1500 osób, które zarejestrowały się w miasteczku namiotowym przed kancelarią.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział PAP, że nauczyciele doskonale rozumieją pielęgniarki, ponieważ sami są jedną z najmniej zarabiających grup społecznych. "Solidaryzujemy się z protestującymi tu paniami i chcemy wyrazić nasze poparcie. Gdyby rząd wcześniej usiadł do rozmów, nie byłoby tej dramatycznej sytuacji" - podkreślił Broniarz.
"Premier Jarosław Kaczyński cały czas może rozwiązać ten problem. Wystarczy wykazać odrobinę dobrej woli i spotkać się z pielęgniarkami przebywającymi w jego kancelarii" - dodał prezes ZNP.
Do trwającego od wtorku protestu cały czas dołączają kolejne grupy pielęgniarek i lekarzy z całego kraju. Przed kancelarię premiera przychodzą także mieszkańcy Warszawy, którzy przynoszą im jedzenie, karimaty, śpiwory oraz namioty. Przekazują też w biurze zarządu pieniądze na wsparcie protestu. Od rana w poniedziałek zebrano ponad 650 złotych.