Zapanowała euforia po publikacji raportu Ernst&Young, w którym Polska zajęła siódme miejsce wśród najbardziej atrakcyjnych regionów inwestycyjnych na świecie. Jednak z tego samego raportu wynika, że Polacy są tanimi wyrobnikami.
W naszym kraju nie są lokowane inwestycje związane z wysokimi technologiami. Większość inwestycji to produkcja.
Są oczywiście dobre wiadomości - Polska jest liderem pod względem tworzenia nowych miejsc pracy przez zagranicznych inwestorów.
W zeszłym roku, według raportu przygotowanego przez firmę Ernst & Young, powstało u nas 150 nowych firm, które dały pracę przeszło 31 tys. osób.
_ Stany Zjednoczone i Chiny to wśród inwestorów dwa najpopularniejsze kraje na świecie. Europa powoli traci swoją pozycję lidera na rzecz krajów azjatyckich. W tegorocznym rankingu Polska zajęła siódmą pozycję, w 2006 roku była piąta, a w 2005 czwarta. _
Sęk w tym, że inwestorzy stworzyli u nas głównie fabryki, a nie instytucje badawcze czy firmy usługowe.
"Polska była na drugim miejscu po Chinach pod względem inwestycji produkcyjnych" - mówi Agnieszka Tałasiewicz z Ernst & Young.
"Inwestycje technologiczne są lokowane głównie w zachodniej Europie" - przyznaje Paweł Wojciechowski z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
A to oznacza, że Polska nie jest traktowana jako poważny partner. Raczej jak miejsce z tanią siłą roboczą. "Podobnie jak rok temu Polska nie jest postrzegana jako docelowe miejsce inwestycji w badania i rozwój" - przyznają autorzy raportu.
"Według teorii globalizacji produkcja przemysłowa jest wypychana z krajów rozwiniętych do tzw. państw peryferyjnych lub półperyferyjnych. Czyli, nazywając rzecz po imieniu, miejsc, które są rezerwuarem taniej siły roboczej dla bogatych społeczeństw. I nasza pozycja w tym rankingu wskazuje na to, że Polska raczej należy do państw peryferyjnych. Kraje bogate czyli tzw. centra inwestują przede wszystkim w rozwój technologii. Nie dość, że jest to inwestycja ekologicznie czysta, to przynosi jeszcze wielokrotnie większe zyski niż produkcja" - mówi dr socjologii Grzegorz Makowski z Uniwersytetu Warszawskiego.
_ Prawie co piąta bezpośrednia inwestycja zagraniczna w Europie została ulokowana w Wielkiej Brytanii - 19,4% , a 16% projektów zrealizowano we Francji. Inwestycje w Polsce to 4,3%. Największy wzrost zanotowała Rumunia - z 86 projektów w 2005 roku do 140 w 2006 roku. Ze wszystkich inwestycji bezpośrednich 29% to dalsza ekspansja, a 71% to nowe przedsięwzięcia. _
W społeczeństwie rozwiniętym największy odsetek zatrudnianych powinien być w branży usługowej oraz przy rozwoju nowoczesnych technologii. Jednak w dziedzinach usługowych też nie jest najlepiej.
Według raportu Ernst&Young wzrasta pozycja Polski w branży Call Centers. Choć światowym liderem w tej dziedzinie nadal pozostają Indie, Polska awansowała z 7 na 5 miejsce. Zazwyczaj jednak praca w Call Center jest słabo opłacana, a pracownicy są zatrudniani na podstawie umów zleceń lub o dzieło. Znaczna część z nich to dorabiający studenci.
Raport - choć nie wprost - pokazuje, że Polska to Chiny Europy. "Czynnikami determinującymi nasz sukces jest położenie geograficzne oraz niskie koszty pracy" - przyznają autorzy raportu. A naszą przewagą jest jakość. "Chiny zapewniają najtańszą pracę, gorzej jest z uzyskaniem jakości wyrobów i jej utrzymaniem" - podkreśla Agnieszka Tałasiewicz.