Ceny ropy znów sięgają zenitu, wczoraj za baryłkę tego czarnego złota płacono 120 dolarów.
Cięcie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w ubiegłym tygodniu znów osłabiło dolara. Inwestorzy wrócili więc do sprawdzonej strategii - czyli inwestowania w ropę. Jej cena osiągnęła wczoraj najwyższy poziom od 25 lat i wynosiła w Nowym Jorku 120,36 dol. za baryłkę.
Także w Londynie padł rekord - za baryłkę płacono 118,58 dolarów.
Nie bez znaczenia dla cen są napięcie geopolityczne. Wczoraj Iran (czwarty producent czarnego złota) zapowiedział, że nie zrezygnuje z rozwijania technologii nuklearnych, mimo nacisków reszty świata. Nie cichnie także konflikt w Nigerii (ósmy producent ropy na świecie) oraz w Turcji.
Notowaniom pomogły również lepsze od oczekiwań dane makroekonomiczne. Rynek odebrał to jako prawdopodobną zapowiedź zwiększonego popytu przez gospodarkę Stanów Zjednoczonych.
Dziś w nocy i nad ranem ceny ropy pozostawały powyżej granicy 120 dolarów.