PO zapowiada 15 proc. PIT, 10 proc. CIT, do tego oszczędności socjalne i kotwicę wydatkową, a w rezultacie zerowy deficyt budżetowy - pisze "Puls Biznesu".
"Ustawa o finansach publicznych będzie jedną z pierwszych, jakie przyjmie nowy parlament. To konieczne, by wprowadzić podatek liniowy, który jest następnym bardzo pilnym projektem. Chcemy, by wszedł w życie od pierwszego stycznia 2008 r." - zapewnia Zbigniew Chlebowski, wiceprzewodniczący PO.
ZOBACZ TAKŻE:Coraz więcej oddajemy fiskusowi
Podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT) ma mieć stawkę 15 proc., a kwota wolna na podatnika i każde dziecko ma wynosić 3 tys. zł. PO planuje również zmiany w podatku od osób prawnych. "W CIT możliwa jest stawka 10-procentowa. W VAT pozostaną na razie dwie stawki. Potem pomyślimy" - zapowiada Zbigniew Chlebowski.
PO nie wystarcza zaproponowana przez Zytę Gilowską, minister finansów, konsolidacja finansów publicznych. "Oprócz tego mamy pomysły na ograniczanie wydatków w kolejnych latach. Chcemy, by dochody bilansowały się z wydatkami. Obecne propozycje rządu będą więc elementem szerokiego programu naprawy finansów publicznych" - tłumaczy Zbigniew Chlebowski.
Zapewnia, że "wyzerowanie" deficytu, czyli zrównanie budżetowych wydatków z dochodami, możliwe będzie już za trzy lata. PO chce w tym celu odejść od kotwicy budżetowej, która dziś wyznacza górną granicę deficytu na 30 mld zł.
Ma ją zastąpić kotwica wydatków. "Chcemy, by każdego roku mogły rosnąć nie bardziej niż o wskaźnik inflacji" - zaznacza wiceszef PO. Nie obawia się, że, w związku z wprowadzeniem jednej stawki podatku, finanse państwa ucierpią. Pomóc mają w tym oszczędności.
Na pierwszy ogień pójdą wydatki w administracji publicznej: chcemy zlikwidować część funduszy i agencji, a ich zadania przekazać samorządom. Oszczędności znajdą się też dzięki reformie systemu emerytalnego i rentowego: nie tylko powszechnego, lecz także rolniczego.
Reformy związane z likwidacją barier w prowadzeniu działalności gospodarczej pozwolą na szybszy wzrost gospodarczy rzędu 7-8 proc. "Chcemy wykorzystać okres dobrej koniunktury, który, w połączeniu z kotwicą wydatkową, pozwoli na szybkie zbilansowanie dochodów i wydatków państwa" - tłumaczy Zbigniew Chlebowski.