Jeżeli dane z gospodarki za kwiecień będą słabsze, to podwyżki stóp procentowych w maju nie będzie - uważa Jan Czekaj z Rady Polityki Pieniężnej.
Nie będzie potrzeby ich podwyższania, jeżeli kolejne wskaźniki pokażą, że dochodzi do spowolnienia. W przypadku obniżania stóp przez EBC polski bank centralny będzie jednak musiał pójść tą samą droga.
- _ W czerwcu będziemy mieli kolejne dane i projekcję inflacji, która może pokazywać inną ścieżkę inflacji niż projekcja lutowa, chociażby z powodu silnego umocnienia złotego, co sprzyja obniżaniu tempa wzrostu cen _ - powiedział Czekaj w wywiadzie dla _ Gazety Prawnej _.
- _ Jeżeli dane będą pokazywać, że dochodzi do spowolnienia, to moim zdaniem nie byłoby już potrzeby podwyższania stóp. Oznaczałoby to bowiem, że występujące obecnie podażowe czynniki wzrostu inflacji nie będą wzmacniane czynnikami popytowymi. Rada obawia się sytuacji, w której czynniki podażowe byłyby wzmacniane czynnikami popytowymi i to skłaniało do podwyżek stóp _ - dodał Czekaj.
Jego zdaniem jeżeli EBC zacznie obniżać stopy, to RPP będzie też musiała pójść tą drogą, aby nie utrzymywać nadmiernego dysparytetu stóp, który stwarzałby presję na dalszą aprecjację złotego.
- _ Nie sadzę, żeby główna stopa na poziomie 5,75 proc. była stałym poziomem. Jeżeli gospodarka spowolni, a inflacja zacznie spadać, co zwiększy realną stopę procentową, to będziemy robić to, co inne banki centralne. Nie sądzę, byśmy musieli utrzymywać stopy znacznie wyższe niż w innych krajach chociażby ze względu na dysparytet stóp procentowych. Jeżeli EBC zacznie obniżać stopy, to my będziemy też musieli pójść tą drogą, aby nie utrzymywać nadmiernego dysparytetu, który stwarzałby presję na dalszą aprecjację złotego _ - powiedział.