Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kryzys w szpitalach

0
Podziel się:

Lekarze, którzy kilka miesięcy temu złożyli wymówienia, przestali przychodzić do pracy. Najtrudniejsza sytuacja jest w szpitalach w: Częstochowie, Radomiu i Tychach.

Kryzys w szpitalach
(PAP/Andrzej Grygiel)

*W wielu szpitalach w Polsce mija dziś trzymiesięczny okres wypowiedzenia umowy o pracę przez strajkujących lekarzy. W niektórych placówkach medycy odejdą z pracy, w innych dyrektorom udało się porozumieć z protestującymi. *

W Radomiu z pracy odeszło trzystu lekarzy, a chorymi opiekują się ordynatorzy. O tym, jak funkcjonować mają placówki i co stanie się z pacjentami, zdecyduje dziś wojewoda mazowiecki.

Ponad 530 pacjentów Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu od dziś jest pod opieką 25 lekarzy, głównie ordynatorów, którzy nie złożyli wypowiedzeń. O północy przejęli obowiązki od lekarzy, którzy zeszli z dyżurów, bo wygasły ich umowy o pracę.

_ Ze szpitala w Mielcu z pracy odchodzi dziś 70 lekarzy. _ Pacjenci są przerażeni, ale mają nadzieję, że ominie ich ewakuacja. Niektórzy chorzy są poirytowani sytuacją, inni mają nadzieje, że medycy wrócą do pracy. Tymczasem najprawdopodobniej dziś radomski szpital przestanie przyjmować chorych.

Wczoraj zakończyła się ewakuacja pacjentów z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Częstochowie. Dwóch pacjentów zostanie przetransportowanych śmigłowcami. Trzech trafiło do sąsiednich województw - opolskiego i łódzkiego.

Do ewakuacji doszło ponieważ dyrekcja szpitala i lekarze nie osiągnęli porozumienia w sprawie płac. Zdaniem lekarzy dyrektor wycofał się z kompromisu zaproponowanego przez Radę Społeczną. Dyrektor podkreśla, że sytuacja płacowa placówki nie pozwala na podwyżki.
84 lekarzy spośród 173 pracujących w szpitalu, złożyło wymówienia i dziś nie przyjdą do pracy.

*ZOBACZ TAKŻE: *
Sandauer: Zdelegalizować związek lekarzy!Napięta sytuacja trwa w Świętokrzyskiem. W szpitalu w Końskich 55 lekarzy nie wycofało wypowiedzeń, których termin minął o północy z niedzieli na poniedziałek. Głodujący lekarze przerwali protest. Przedstawiciele wojewody zastanawiają się, które oddziały będą podlegać procedurze zawieszenia działalności i czy będzie konieczne przeniesienie pacjentów do innych szpitali - powiedział dyrektor Przybylski.

Spokojni mogą być pacjenci ze Szpitala Powiatowego w Skarżysku - Kamiennej. Po długotrwałych negocjacjach medycy zawarli ugodę z dyrekcją lecznicy.

Na Podkarpaciu sytuacja jest zróżnicowana. Ze szpitala w Mielcu z pracy odchodzi dziś 70 lekarzy. Dyrektor placówki złożył wniosek do wojewody o czasowe - na trzy miesiące - wyrejestrowanie większości oddziałów. Na razie nie wiadomo, ilu pacjentów jutro zostanie ewakuowanych. Część z nich została już w piątek wypisana do domów. Pozostałymi opiekować się będą medycy, którzy nie złożyli wypowiedzeń z pracy. Ciężej chorzy będą przewożeni do szpitali w sąsiednich miejscowościach.

ZOBACZ TAKŻE:
Bukiel: Politycy mają zdrowie obywateli gdzieśWicewojewoda podkarpacki, Dariusz Iwaneczko, ma nadzieję, że do likwidacji mieleckiej placówki nie dojdzie. Przypomina, że sugerował staroście i dyrektorowi, by zastosowali wariant, który sprawdził się w rzeszowskich szpitalach. Tam zaproponowano lekarzom zatrudnienie czasowe i podjęcie kolejnych negocjacji.

Nieco lepsza sytuacja panuje w szpitalu w Lubaczowie. Tam zwolniło się 18 lekarzy z oddziałów ginekologicznego, pediatrycznego i noworodków. Na oddziały - już od środy - nie są przyjmowani nowi pacjenci. Dyrektor nie złożył jeszcze wniosku o wyrejestrowanie tych oddziałów, nie wykluczył też dalszych negocjacji.

Nie najlepiej wygląda sytuacja w województwie śląskim. W Tychach prawie 50 lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala nr 1 nie przyszło dziś do pracy. W placówce nie będzie przyjmować poradnia urazowo-ortopedyczna. Niewykluczone, że zamknięty czasowo będzie także jeden z oddziałów.

ZOBACZ TAKŻE:
Piecha: Mimo niedogodności chorzy są bezpieczniLider protestujących, doktor Maciej Niwiński, nie wyobraża sobie dalszej pracy szpitala. Podkreślił, że to dyrektor podejmie decyzję o tym, co zrobić w sytuacji, gdy na jednym oddziale zostaje tylko ordynator, a na drugim ordynator i zastępca.

Zdaniem doktora Niwińskiego, wkrótce niemożliwe będzie normalne funkcjonowanie i przyjmowanie pacjentów w większości poradni i na siedmiu oddziałach. Wśród nich jest między innymi intensywna terapia, chirurgia i ortopedia.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)