Przepytaliśmy posłów - wiedzą coś o gospodarce

Poprawne liczby to: średnia płaca - 3,1 tys. zł, minimalna - 1126 zł, inflacja - 4,6 procenta.

Jednak nie wszystkie odpowiedzi były tak zaskakujące. Ba, można nawet stwierdzić, że z wiedzą na temat aktualnej sytuacji gospodarczej kraju nie jest wśród posłów źle.

Money.pl sprawdził, czy orientują się, jaką mamy inflację, jaki jest wzrost PKB, ile wynosi średnia pensja oraz płaca minimalna a także jak wysokie jest bezrobocie. Pytaliśmy także o kurs dolara. 20 posłów posłów zostało wybranych losowo wśród tych, których spotkaliśmy w sejmowych korytarzach.

Nie staraliśmy się ich oceniać zbyt surowo. Na przykład w kwestii średniej pensji mogli podać przeciętne miesięczne wynagrodzenie nominalne brutto za I kwartał tego roku lub średnią pensję z sektora przedsiębiorstw za marzec, kwiecień lub maj. Mogli więc podawać kwoty od 2984 zł do 3138. Chcieliśmy sprawdzić, czy którakolwiek z cyfr jest im znana.

Choć do samych cyfr podeszliśmy mało rygorystycznie, to jednak posłowie musieli odpowiadać "z łapanki". Nie mieli czasu na przygotowanie się - sprawdziliśmy ich bieżącą wiedzę.

Nie wszyscy mieli ochotę wziąć udział w quizie. Nie będziemy dociekać dlaczego, ale zacytujemy wyjaśnienie Pawła Kowala z PiS-u: _ nie odpowiadam na ankiety, bo na ogół posłowie wychodzą na nich głupsi niż są _.

Wczoraj posłowie debatowali o drożyźnie w kraju. Dyskusja z pewnością była nudna dla Eugeniusza Kłopotka z PSL. Według niego nie ma o czym rozmawiać, bo inflacja wcale nie jest wysoka - wynosi zaledwie 2,5 procent.

Przy tym pytaniu byliśmy dość rygorystyczni. Skoro posłowie temat inflacji uznają za tak istotny, żeby bez przerwy mówić o nim w mediach i organizować debatę, to stwierdziliśmy, że powinni mieć szczegółową wiedzę. Dwie odpowiedzi uznaliśmy za prawidłowe. Mogli podać inflację za maj (4,4%) lub za czerwiec (4,6%). Udało się to tylko czterem posłom. Posłów odpowiadających prawidłowo zaznaczaliśmy na niebiesko, błędne odpowiedzi, jak w szkolnym zeszycie -na czerwono.

*za poprawna odpowiedź uznaliśmy dane o inflacji zarówno za maj, jak i za czerwiec

Chcemy uspokoić posłankę Joannę Senyszyn, Janusza Dzięcioła oraz Maksa Kraczkowskiego - problem z inflacją jest poważny, ale na razie nie jest aż tak źle, jak sądzą.

Politycy wiedzą, że gospodarka rozwija się szybko, ale jednak nie wszyscy wiedzą, jakie dokładnie jest tempo wzrostu. Największym optymistą jest Adam Hofman z PiS-u, który uważa, że wzrost PKB wynosi 7 procent. Zdecydowanie siły gospodarki nie docenia Stefan Niesiołowski.

*prawidłowe odpowiedzi to te oscylujące wokół przedziału 6,1% (wzrost za I kwartał 2008) a 6,4% (wzrost za 2007 rok).

Zdecydowanie najciekawsze były odpowiedzi na pytania, ile wynosi średnia pensja oraz minimalne wynagrodzenie. O ile z tym pierwszym rzeczywiście nie jest łatwo trafić, bo zmienia się szybko, to na drugie sami posłowie mają wpływ, zatem powinni znać jego wielkość.

Maks Kraczkowski z Arkadiuszem Mularczykiem uważają Polaków za biedaków. Podali wynagrodzenie sprzed pięciu lat. Spieszymy donieść, że przez ten okres czasu wzrosło o prawie tysiąc złotych. Na drugim biegunie znalazł się Janusz Palikot, który uważa, że statystyczny Polak zarabia między 3,2 a 3,4 tys. zł.

*prawidłowe odpowiedzi to przeciętne miesięczne wynagrodzenie nominalne brutto za I kwartał tego roku lub średnia pensja z sektora przedsiębiorstw za marzec, kwiecień lub maj.

W odpowiedzi na pytaniu o płacę minimalną najbardziej zaskoczył Palikot. Podał 150 procent płacy minimalnej - 1700 złotych (sic!).

Zdecydowanie najlepiej nasi przedstawiciele orientują się w temacie bezrobocia. Wszystkie odpowiedzi oscylują wokół prawidłowej - 10 procent. Z racji, że jest to okrągła i tak łatwa do zapamiętania cyfra - a problem ważny społecznie - postanowiliśmy nie uznawać odchyłów. Odpowiedzi 5 posłów uznaliśmy za błędne, choć były bliskie prawdzie.

Na koniec postanowiliśmy sprawdzić, jaka jest wiedza na temat mocy polskiej waluty. Niemal wszyscy znali kurs dolara.

| Od redakcji |
| --- |
|

Bartosz Chochołowski, Money.pl Wyniki naszej ankiety wśród posłów nie są reprezentatywne i nie należy ich traktować jako obiektywnego testu na wiedzę ekonomiczną wszystkich parlamentarzystów. Na pewno lepiej wypadliby posłowie z komisji mających związek z gospodarką. Jednak Money.pl postanowił przepytać bardziej znanych posłów, niezależnie od ich zainteresowań. Wyszliśmy z założenia, że skoro między innymi od ich decyzji zależy pomyślność kraju, to każdy z nich powinien choć trochę orientować się, jak wygląda ekonomiczna kondycja kraju. Cieszyć powinno, że jednak większość zagadniętych posłów ma wiedzę - bardziej lub mnie precyzyjną - na temat gospodarki. Natomiast ciekawić może, że na podstawie tych samych danych, politycy - w zależności od opcji - wyciągają podczas dyskusji i debat skrajnie różne wnioski. |