Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jarosław Jakimczyk
|

Zamknięcie "Przyjaźni" to kwestia czasu

0
Podziel się:

Sygnały świadczące o tym, że Rosja coraz poważniej nosi się z zamiarem zamknięcia "Przyjaźni" napływają od kilku lat, lecz najnowsze informacje nie pozostawiają już żadnych złudzeń w tym względzie.

Zamknięcie "Przyjaźni" to kwestia czasu

Sygnały świadczące o tym, że Rosja coraz poważniej nosi się z zamiarem zamknięcia "Przyjaźni" napływają od kilku lat, lecz najnowsze informacje nie pozostawiają już żadnych złudzeń w tym względzie.

Chodzi tu zwłaszcza o wiadomość, kto zarabia na tym, że spada przesył ropy rurociągiem „Przyjaźń" przez Polskę, na czym traci państwowe Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN). To spółka Gunvor International z Brytyjskich Wysp Dziewiczych, z filią w Genewie.

Kieruje nią - ­ jak podał w zeszłym tygodniu amerykański magazyn "Energy Compass" - Gienadij Timczenko, zaufany człowiek prezydenta Rosji Władimira Putina jeszcze z czasów petersburskich.

| Gienadij Timczenko: |
| --- |
| Podobnie jak Władimir Putin Timczenko w czasach ZSRR służył w I (Wywiadowczym) Zarządzie Głównym (Pierwoje Gławnoje Uprawlenije) KGB. W 1994 r. uwłaszczył się na majątku Kirishineftekhimexport (KiNEX), spółki zależnej od koncernu naftowego Surgutnieftiegaz. Według Iwana Rybkina, byłego przewodniczącego Dumy (izby niższej parlamentu rosyjskiego), Putin prowadził niejasne interesy razem z Timczenką, który miał przejąć faktyczną kontrolę nad Surgutnieftiegazem. |

Ostatni "Energy Compass" donosi, że kierowana przez Timczenkę spółka Gunvor International kontroluje już ponad połowę strumienia ropy naftowej eksportowanej za pośrednictwem rosyjskiego terminala bałtyckiego w Primorsku pod Petersburgiem.

_ Według statystyk Ministerstwa Przemysłu i Energii w Moskwie, eksport ropy rosyjskiej do Niemiec, Polski, Czech, Słowacji i Węgier spadł o 15 proc. od początku 2007 r. _ W lipcu eksport ropy przez rurociąg Przyjaźń, należący na terenie Polski do PERN, spadł do poziomu poniżej 1 mln baryłek dziennie.

Dla porównania jeszcze w styczniu br. wynosił on 1,15 mln baryłek każdego dnia. Spadek przesyłu rosyjskiej ropy Przyjaźnią oznacza nie tylko mniejsze zyski płockiego PERN. W tym samym czasie bowiem coraz więcej ropy z Rosji eksportuje się przez rozbudowany w ostatnich latach kosztem wielu milionów dolarów Primorsk.

Na początku br. eksportowano stamtąd dziennie 1,48 mln baryłek ropy, podczas gdy w lipcu aż 1,54 mln. „Skargi Moskwy na zły stan techniczny „starego" rurociągu„Przyjaźń" i ogłoszone przez nią plany budowy Bałtyckiego Systemu Rurociągów - 2 (o dziennej przepustowości 1 mln baryłek), który ma prowadzić od granicy z Białorusią do Primorska, sprawiają, że niepewność co do dalszych losów „Przyjaźni" rośnie".

ZOBACZ TAKŻE:
Jakimczyk: Kończy się sen o rosyjskiej taniej ropiePowoli więc zbliża się moment, kiedy polskie rafinerie należące do PKN Orlen i Grupy Lotos będą mogły kupować ropę rosyjską tylko z morza dając zarobić koledze Władimira Putina z KGB.

Bolesne skutki powolnego przejmowania kontroli nad eksportem ropy z Rosji przez firmy cieszące się błogosławieństwem Kremla jako pierwsze odczuły niemieckie rafinerie. W ubiegłym tygodniu prasa w Niemczech doniosła o zakłóceniach dostaw surowca do rafinerii Schwedt, która również kupuje ropę z „Przyjaźni".

Okazuje się, że do Schwedt już od kilku miesięcy Rosjanie dostarczają tylko 80 proc. zamówionej ropy. Rafineria należąca do koncernów BP, Shell, Total i Agip ratuje się kupując ropę z tankowców. Surowiec, wtłaczany w gdańskim Naftoporcie w rurociąg „Przyjaźń" i pompowany następnie do Niemiec, pochodzi zapewne z Primorska.

Wygląda na to, że ktoś w Rosji zmusza zachodnich nabywców ropy, by kupowali ją w miejscu, które upodobały sobie tamtejsze władze. Prezes PERN Artur Zawartko wydaje się być jednak dobrej myśli, o czym może świadczyć jego wypowiedź z zeszłego piątku: „W ostatnich dniach, miesiącach nie nastąpiło nic, co wskazywałoby na zakłócenia w dostawach ropy dla strony polskiej".

Szef PERN-u robi dobrą minę do złej gry albo nie rozumie grozy sytuacji. Tertium non datur.

Autor jest dziennikarzem tygodnika "Wprost"

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)