Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

A.Michnik przed sejmową komisją śledczą /5/

0
Podziel się:

Adam Michnik powiedział w czasie przesłuchania, że nigdy, w żadnej sytuacji politycznej, nikt nie wywierał na "Gazetę Wyborczą" jakiegokolwiek nacisku i nie próbował jej skłaniać do publikowania, lub nie publikowania jakichkolwiek tekstów. Podkreślił, że korupcyjna propozycja Lwa Rywina była pierwszą tego typu propozycją.

Adam Michnik powiedział, że podjął decyzję o nieujawnianiu tej propozycji na łamach "Gazety Wyborczej" przed spotkaniem w Kopenhadze w sprawie przyjęcia Polski do Unii Europejskiej, ponieważ jej opublikowanie byłoby działalnością antypaństwową. Redakcja "Gazety Wyborczej" uznała, że formą poinformowania prokuratury będzie publikacja w "Gazecie Wyborczej". Istniała obawa - powiedział Michnik, że jeśli prokuratura wiedziałaby wcześniej o tej sprawie, to zabroniłaby jej ujawnienia w "Gazecie Wyborczej".

Adam Michnik powiedział, że nikt, ani z Agory, ani z "Gazety Wyborczej", nie negocjował z Rywinem kształtu ustawy o radiofonii i telewizji. To Rywin wykorzystał fakt, że trwają prace nad ustawą, by wystąpić z propozycją korupcyjną - powiedział Adam Michnik. Kształt ustawy interesowałby mnie - powiedział Michnik - gdybym wiedział, że Rywin ma jakiś na ten kształt wpływ, wiedziałem jednak, że chodzi tylko o korupcję.

Adam Michnik powiedział, że Agora i "Gazeta Wyborcza" chciały sprawdzić, czy nie było prania pieniędzy w koprodukcjach Telewizji Polskiej i Canal Plus i próbowały dotrzeć do ekspertyzy, w jakim zakresie wydawnictwo "Muza", którego współwłaścicielem jest Włodzimierz Czarzasty, finansuje dziennik "Trybuna". Byłaby to jakaś wskazówka - powiedział Michnik - że "Trybuna" ma powody być mu wdzięczna.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)