Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

A.Michnik przed semową komisją śledczą /2/

0
Podziel się:

Adam Michnik powiedział w czasie przesłuchania, że nie zachowały się żadne materiały ze śledztwa dziennikarskiego prowadzonego w sprawie Rywina. Dodał, że były to tylko hipotezy i domniemania, ekspertyzy, do których dziennikarze próbowali dotrzeć, ale nieskutecznie.

Adam Michnik podkreślił, że to komisja śledcza i prokuratura powinny zbadać interesy prowadzone przez Lwa Rywina i sekretarza KRRiTV Włodzimierza Czarzastego i ich związki z prezesem TVP Robertem Kwiatkowskim. Michnik podkreślił, że to nie była sprawa polityczna, nie chodziło o ideologię, lecz o władzę i pieniądze. Lew Rywin - powiedział Michnik - chciał skompromitować Agorę i "Gazetę Wyborczą". Michnik jest zdania, że z jednej strony chodziło o korzyść polityczną, czyli o unicestwienie "Gazety", która - jak powiedział - "patrzy na rece uwikłanym w korupcję politykom i biznesmenom", z drugiej zaś chodziło o wyeliminowanie z rynku, w momencie decydowania się sprawy prywatyzacji telewizyjnej Dwójki, silnego gracza jakim jest spółka Agora

Adam Michnik powiedział, że nie zna się na biznesie, na akcjach i na giełdzie, dlatego też podejrzenie, że mógłby on ingerować w biznesowe działania Agory jest nieprawdopodobne. Nie pisaliśmy o Rywinie dla własnej korzyści ekonomicznej, tylko żeby bronić prawdy - oświadczył Michnik. Podkreślił, że Wanda Rapaczycka i Piotr Niemczycki sprzedali tylko minimalną część swoich akcji. Adam Michnik podkreślił, że nie miało to żadnego związku z publikacją o sprawie Rywina w "Gazecie Wyborczej" - decyzję o terminie publikacji podjął sam i z nikim jej nie konsultował.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)