Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afery Rywina ciąg dalszy

0
Podziel się:

Szef komisji śledczej do spraw afery Rywina - Tomasz Nałęcz twierdzi, że komisja została wprowadzona w błąd przez rząd Leszka Millera. Chodzi o ujawnione dziś przez "Gazetę Wyborczą" dokumenty w sprawie ustawy medialnej.

Wynika z nich, że nie było zamiaru pywatyzacji 3 programu TVP. Tyle, że zostały one wytworzone już podczas prac komisji, by chronić Aleksandrę Jakubowską, która na własną rękę zmieniła przepisy w zakresie możliwości prywatyzacji ośrodków regionalnych. Sejmowa Komisja Śledcza ds. afery Rywina zakończyła prace ponad rok temu. Sejm przyjął raport w tej sprawie w maju ub. roku.

Obecnie sprawę spreparowanych dokumentów wykryła prokuratura w Białymstoku, która prowadzi śledztwo w sprawie ustawy o RTV.

Tomasz Nałęcz powiedział dziennikarzom, że komisja miała te dokumenty, ale była przekonana o ich prawdziwości. Także zeznający przed komisją zapewniali, że są one autentyczne.

Członek komisji Zbigniew Ziobro przyznaje, że komisja miała część tych dokumentów. Podkreśla jednak, że on nie traktował ich jako wiarygodne i dał temu wyraz w sprawozdaniu, przyjętym przez Sejm.

Inny śledczy Jan Rokita potwierdza, że instytucje rządowe kryły minister Aleksandrę Jakubowską.

Bogdan Lewandowski, który wówczas reprezentował SLD w komisji do sprawy Rywina mówi, że białostocka prokuratura musi wyjaśnić tę sprawę.

Natomiast były premier Leszek Miller nie chce komentowac doniesień "Gazety Wyborczej".

Były szef Kancelarii Premiera Marek Wagner zapewnia natomiast, że nikt nikogo nie krył w sprawie ustawy medialnej.

Według doniesień "Gazety Wyborczej" prokuratura w Białymstoku chce postawić Aleksandrze Jakubowskiej zarzut fałszerstwa ustawy medialnej. IAR-owi nie udało się skontaktować z Aleksandrą Jakubowska.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)