Boeing zebrał zamówienia na 571 samolotów, a jego europejski rywal - na 326 maszyn.
Jak informuje Airbus, zamówienia, które przywozi z targów są warte 39,7 mld dolarów. Tymczasem Boeing podpisał umowy na samoloty warte według cen katalogowych 74,8 mld dolarów. Ile ostatecznie zarobią obaj producenci, to tajemnica. Każdy z zamawiających samodzielnie negocjuje cenę maszyn.
Boeingi zamówiły m.in. latające także z Polski linie Ryanair i Norwegian. Kontrakt na nowe Airbusy podpisał z kolei WizzAir.
Dużym klientem okazał się Iran. Kraj ten odżywa po wieloletnich sankcjach i desperacko potrzebuje nowych samolotów. Specjaliści szacują potrzeby na setki maszyn. Tym razem irańskie towarzystwa lotnicze zamówiły u Airbusa łącznie 73 samoloty pasażerskie.
A to nie pierwsze tak duże zakupy. Jak pisaliśmy w grudniu, irańskie linie lotnicze kupiły 80 boeingów, co było pierwszą taką transakcją od 37 lat. Czyli od czasu gdy irańska rewolucja islamska obaliła popieranego przez Amerykę szacha. Kilka dni później Irańczycy zredukowali swoje zamówienie w Airbusie, ale i tak opiewało na 100 samolotów. Teraz europejski producent ma powody do zadowolenia, bo wyprodukuje dla nich kolejne kilkadziesiąt samolotów.
Również Boeing będzie produkował dla Iranu. Otrzymał w Le Bourget zamówienie na 30 samolotów 737 MAX. Kupi je Aseman Airlines.