Działające w Polsce huty powinny być znacjonalizowane i zrepolonizowane? Tak sugerują związkowcy "Sierpnia 80", którzy zwrócili się do ministra Ziobry o prześwietlenie prywatyzacji, w wyniku której polskie zakłady trafiły do koncernu Arcelor Mittal. Od kilku miesięcy strony nie są w stanie porozumieć się co do wysokości podwyżek. Jak dowiedział się WP money, kolejną turę rozmów zaplanowano na poniedziałek.
Rzecznik Komisji Krajowej "Sierpnia 80" Patryk Kosela powiedział WP money, że pismo z prośbą o kontrolę prywatyzacji hutnictwa już trafiło do Ministerstwa Sprawiedliwości. Związkowcy nie mają jednak jeszcze informacji, czy resort zajmie się tą sprawą.
"Pozbawieni praw niewolnicy"
Zarzuty, które związkowcy wytaczają zarządowi koncernu, są najcięższego kalibru. Buta i arogancja to jedne z najłagodniejszych określeń. "Postępowanie ArcelorMittal Poland przeczy nie tylko ogólnie przyjętym zasadom współżycia społecznego i dialogu, ale istotnie wyczerpuje znamiona łamania prawa. Koncern swoim postępowaniem łamie swobody związkowe, wprowadzając różnego rodzaju nakazy i zakazy" - czytamy w stanowisku związku przesłanym mediom. I jeszcze: "dobitnie pokazuje to jak wielki ponadnarodowy kapitał kolonizuje gałęzie gospodarki państwa, uznając jego obywateli za pozbawionych wszelkich praw niewolników".
- Zarzuty są poważne, bo i sytuacja jest poważna - komentuje Patryk Kosela. - Negocjacje płacowe powinny zgodnie z układem zbiorowym zakończyć się do końca roku, a toczą się nadal. Za każdym razem, gdy strona społeczna proponuje termin, to słyszy, że na przykład nie ma wolnej sali. Albo technicznych możliwości zawarcia porozumienia. Dziwi nas takie podejście. Jest po prostu dziecinne - mówi rzecznik związku.
Dlatego "Sierpień 80" chce, by minister Ziobro skontrolował proces prywatyzacji, a także to, jak ArcelorMittal wywiązuje się z warunków prywatyzacji i jak traktuje pracowników. "Być może należy się zastanowić nad nacjonalizacją i repolonizacją zakładów przejętych przez ArcelorMittal Poland. Jak widać w przypadku deptania praw i godności polskich obywateli przez ArcelorMittal, obecny stan rzeczy nie może mieć dalszego miejsca" - zastanawiają się związkowcy.
- Nie komentujemy tego pisma - usłyszeliśmy w ArcelorMittal. Jednocześnie koncern deklaruje, że jest w każdej chwili może rozmawiać ze związkami. Poprzednie spotkanie odbyło się wczoraj, następne zaplanowano na poniedziałek.
Awantura o 13 zł
W całym sporze warto pamiętać o tym, że propozycje koncernu nie są dalekie od tego, czego oczekują związkowcy. Pracodawca proponuje średnio 117 zł podwyżki i jest gotów wypłacić po 1,3 tys. zł nagrody rocznej. Związki chcą 130 zł podwyżki na pracownika i 1,5 tys. zł nagrody rocznej. Domagają się też średnio 20 zł na pracownika na przeszeregowania indywidualne.
Negocjacje toczą się od miesięcy. Związkowcy zaczynali od 300 zł brutto podwyżki dla każdego pracownika oraz nagrody za ubiegły rok w wysokości 2,5 tys. zł brutto.
ArcelorMittal Poland to część światowego potentata, największego producenta stali na świecie. Jego prezes i największy akcjonariusz Lakshmi Mittal należy do najbogatszych ludzi globu. Cały koncern zatrudnia niemal ćwierć miliona ludzi w kilkudziesięciu krajach świata. Jego polska część skupia 70 proc. potencjału produkcyjnego polskiego przemysłu hutniczego. Zatrudnia 11 tysięcy osób.