.
'Jestem zdecydowanym obrońcą niezależności Rady Polityki Pieniężnej, choć nie odżegnuję się od krytyki niektórych jej posunięć. Jest to jedna z tych instytucji, która stanowi dorobek polskiej transformacji i którą powinniśmy strzec' - powiedział Belka na spotkaniu z władzami województwa i bankowcami, które odbyło się w Banku Przemysłowym w Łodzi.
Posłowie koalicji rządzącej zapowiedzieli na piątek złożenie w Sejmie projektu zmian w ustawie o NBP mający zwiększyć stopień podporządkowania decyzji Rady politykom.
W czwartek do projektu zdystansowali się prezydent i przedstawiciele władz parlamentarnych SLD.
Belka powiedział, że z niepokojem obserwuje próby modyfikowania prawa o NBP i pomysł zwiększenia liczby członków RPP, który może 'okazać się niewypałem'.
'Nawet jeśli powiększymy liczbę członków Rady o kolejnych sześć osób, to jestem przekonany, że obecni tak się skonsolidują, że zawsze będą mieli przewagę. Na dodatek wcale nie jest powiedziane, że nowi będą jednoznacznie opowiadać się przeciwko obecnej polityce pieniężnej' - powiedział Belka.
Jego zdaniem 'wszelkie manipulacje z NBP i Radą Polityki Pieniężnej' są bardzo niebezpieczne i narażają Polskę na międzynarodową krytykę. Dodał, że jest przeciwny, aby rząd takie propozycje popierał.
'Międzynarodowa reakcja będzie większa, niż tego wymaga sprawa. Myślę, że będziemy się z tych pomysłów rakiem wycofywać, ale już z pewnymi kosztami politycznymi i reputacyjnymi' - powiedział minister finansów.
Gazeta 'Rzeczpospolita' zacytowała w piątek rzecznika komisarza ds. finansów Unii Europejskiej, który powiedział, że warunkiem przystąpienia Polski do UE jest zapewnienie pełnej niezależności Narodowego Banku Polskiego.
Minister finansów zapytany, czy doszło do jawnego konfliktu między rządem a RPP odpowiedział, że chodzi raczej o inne rozumienie hierarchii celów gospodarczych.
'RPP patrzy przede wszystkim w dalszą przyszłość, natomiast rząd musi brać pod uwagę fakt, że bieżąca sytuacja gospodarcza jest zła i jeśli miałaby się dalej utrwalać, może to grozić poważnymi konsekwencjami społecznymi i integracji z Unią Europejską' - powiedział.
