Poszkodowani przez właściciela sklepów "Biedronka" chcą odwołania szefowej Głównej Inspekcji Pracy. Ich zdaniem, zaniechania Anny Hintz pozbawiły pracowników wynagrodzenia za pracę.
W sprawie dowołania szefowej GIP, zostało wysłane specjalne pismo do marszałka Sejmu. Członkowie stowarzyszenia poszkodowanych przez Jeronimo Martins zarzucają Annie Hintz, między innymi, brak należytego nadzoru nad przestrzeganiem prawa. Swoje zarzuty syganatriusze listu podparli niedawnymi twierdzeniami szefowej Głównej Inspekcji Pracy, która ich zdaniem, mówiła, że nie ma mowy o jakimkolwiek łamaniu praw pracowniczych w sieci sklepów "Biedronka", a do uchybień dochodzi na szczeblu kierowników sklepów.
List o odwołanie Anny Hinzt podpisali byli pracownicy "Biedronki" - Edward Golent i Bożena Łopacka.