Nowe prawo o zapasach strategicznych spowoduje podwyżki cen gazu w każdy polskim domu – alarmują eksperci na łamach dziennika „Rzeczpospolita”.
Powodem do obaw dla milionów Polaków, ale również samej branży, jest projekt zmian dotyczący obowiązkowych zapasów gazu w Polsce. Dokument został już przyjęty przez rząd i w obecnej formie ma mocno faworyzować PGNiG.
Cena gazu nieznana
Ekspertów szczególnie niepokoi kosztowny obowiązek utrzymywania zapasów gazu przez rok – nawet po zaprzestaniu jego importu. Co zaskakujące, takiego wymogu nie nałożono na podmioty wydobywające gaz lub kupujące go na terenie Polski.
Nieznana jest również cena po jakiej później ma być odsprzedawane importowane paliwo. Jej wysokość ustali rząd. W tej sytuacji import gazu do Polski przez niezależne podmioty będzie kompletnie nieopłacalny.
– Wejście w życie nowych przepisów spowoduje, że zniknie ekonomiczne uzasadnienie importu gazu do Polski przez niezależnych dostawców. W takiej sytuacji nie ma co liczyć na pojawienie się chętnych, innych niż PGNiG, do korzystania np. z terminalu LNG w Świnoujściu, Baltic Pipe czy z innych planowanych gazociągów – alarmuje na łamach „Rzeczpospolitej” Ireneusz Sawicki, członek zarządu obracającej gazem firmy Handen.
Będzie drożej
Według dziennika nowe przepisy mogą spowodować wzrost cen dla finalnych odbiorców o 5–7 proc., a Polska może narazić się na sankcję z Brukseli i interwencję Europejskiej Federacji Przedsiębiorstw Obrotu Energią EFET
Sama grupa PGNiG przyznaje natomiast, że widzi potrzebę zmian w ustawie o zapasach, które by wyjaśniły wątpliwości interpretacyjne – czytamy na stronie rp.pl
Krzysztof Suwart