Nie będzie osobnych polsko-brytyjskich rozmów w sprawie praw naszych rodaków mieszkających na Wyspach Brytyjskich - powiedział w radiowej Trójce wiceszef MSZ Konrad Szymański.
Jak dodał, sprawa praw obywateli będzie przedmiotem całościowych negocjacji w sprawie Brexitu między Unią Europejską a Wielką Brytanią.
Niedawno brytyjska Izba Gmin przyjęła ustawę upoważniającą premier Theresę May do formalnego rozpoczęcia Brexitu. Odrzucono jednak poprawkę gwarantującą prawa imigrantów z Unii Europejskiej jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji w sprawie wyjścia Londynu ze Wspólnoty. W czwartek Elżbieta II podpisała ustawę o Brexicie. Formalna zgoda monarchini to zielone światło dla Theresy May. Może ona teraz uruchomić procedurę opuszczenia UE oraz oficjalnie poinformować Brukselę, że Wielka Brytania zdecydowała się na rozwód ze wspólnotą.
Konrad Szymański ocenił, że nawet jeśli przyjęto by tę poprawkę, to byłaby to jedynie "deklaracja polityczna" niegwarantująca żadnych praw.
Dla nas istotne jest, by prawa nabyte obywateli 27 państw Unii Europejskiej, były umieszczone w centrum mandatu negocjacyjnego Unii i tak się stanie - mówił wiceszef MSZ. Jak zaznaczył, Warszawa nie negocjuje tej sprawy z Londynem, gdyż jest to "sprawa unijno-brytyjska".
- My tutaj potrzebujemy nie deklaracji politycznej, ale wiążącej prawnie umowy o koordynacji świadczeń społecznych, o dostępności usług publicznych. I ta sprawa, jestem przekonany, będzie w centrum uwagi Unii Europejskiej, również za sprawą nacisku polskiego rządu - przekonywał polityk PiS.
Konrad Szymański dodał, że pozostałymi istotnymi kwestiami ws. Brexitu są zobowiązania budżetowe i utrzymanie otwartości polityki handlowej i inwestycyjnej ze strony Wielkiej Brytanii.
Szacuje się, że w tym kraju mieszka teraz około 3,5 miliona obywateli pozostałych krajów Unii Europejskiej, w tym niemal milion Polaków.
Niedawna decyzja brytyjskiego parlamentu oznacza, że premier Theresa May może już rozpocząć formalną procedurę wychodzenia z Unii Europejskiej. Oficjalnie taka wola ma zostać zgłoszona pod koniec marca. A sam Brexit ma potrwać co najmniej dwa lata.