Projekt ustawy o Centralnej Bazie Rachunków wymyślony przez resort Mateusza Morawieckiego zawiera poważne wady, może być niezgodny z konstytucją i będzie prowokował hakerów do ataku - uważają prawnicy Beaty Szydło. Projekt w zamierzeniu skarbówki ma między innymi ułatwić dochodzenie należności podatkowych i zakłada, że instytucje finansowe przekażą dane o rachunkach obywateli do specjalnie utworzonego w tym celu rejestru.
Rejestr danych dotyczących rachunków bankowych ma pomóc "w realizacji ustawowych zadań sądów, prokuratury oraz właściwych służb, organów kontroli i administracji skarbowej, oraz podmiotów prowadzących egzekucję administracyjną, KNF i komorników sądowych".
Przekazywanie danych do Centralnej Bazy Rachunków ma być szybkie i automatyczne. W rejestrze miałyby się znaleźć imiona i nazwiska, adresy, numery telefonów. Teraz organy ścigania, jeśli chcą się dowiedzieć, czy ktoś ma konto, kredyt albo rachunek maklerski, muszą zwracać się do instytucji finansowych. Według resortu finansów niepotrzebnie wydłuża to dochodzenie należności. Jak nietrudno się domyślić wielkim zwolennikiem utworzenia rejestru jest wicepremier Morawiecki, pracujący nad uszczelnieniem systemu podatkowego w Polsce. Ale tym razem w opinii prawników współpracujących z premier Beatą Szydło wiceszef rządu posunął się za daleko.
Projekt nie spodobał się Radzie Legislacyjnej przy premierze, która przyjęła krytyczną opinię na jego temat w połowie lutego. Główny zarzut: nie wiadomo, czy poufność wrażliwych danych obywateli nie będzie zagrożona, istnieje bowiem realna groźba niekontrolowanego wycieku poufnych informacji i dostania się ich w niepowołane ręce.
Prawnicy z Rady wskazują też, że polska konstytucja daje obywatelom prawo do prywatności, a naruszyć je można tylko w przypadku, gdy jest to "konieczne w demokratycznym państwie prawnym".
Rada powołuje się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł w 2014 r., że pozyskiwanie informacji o życiu prywatnym obywateli przez organy władzy publicznej, zwłaszcza niejawnie, musi być ograniczone wyłącznie dla ochrony konstytucyjnie uznanych wartości i zgodnie z zasadą proporcjonalności. Jednocześnie warunki gromadzenia i przetwarzania tych danych muszą być określone w jak najbardziej przejrzysty sposób, wykluczający arbitralność i dowolność ich stosowania.
"Analizowane rozwiązanie wywołuje bardzo istotne wątpliwości co do zgodności z Konstytucją oraz wiążącymi zobowiązaniami międzynarodowymi" - krytykuje Rada.
Jednocześnie oceniła, że można utworzyć rejestr obejmujący wszystkie prowadzone w Polsce rachunki bankowe.
"Dla zgodności takiego mechanizmu ze standardem konstytucyjnym i międzynarodowym konieczne jest jednak respektowanie zasady proporcjonalności ingerencji w autonomię informacyjną oraz ustanowienie odpowiednich regulacji kontrolnych, zabezpieczających przed arbitralnością działania organów publicznych. Z tego punktu widzenia projekt ustawy zawiera poważne wady" - czytamy w opinii. Zdaniem Rady Ministerstwo Finansów powinno projekt poprawić, zanim trafi do dalszych prac.