W Danii brakuje inżynierów i specjalistów z branż technicznych. Niedobór pracowników naraża wiele firm na utratę kluczowych klientów.
Za znalezienie inżyniera lub specjalisty z branży technicznej współpracownik może otrzymać od 10-20 tys. koron, czyli od 5 do 11 tys. zł. - pisze Informacyjna Agencja Radiowa.
Są też firmy, które wypłacają podwójną pensję za polecenie i pozyskanie nowego pracownika - podaje przytaczana gazeta "Berlingske". Na takie rozwiązania decydują się głównie pracodawcy z branży informatycznej, gdzie niedobór pracowników powoduje opóźnienia albo eliminuje z intratnych projektów.
Dania idzie drogą cyfryzacji, dynamicznie rozwija się rynek usług, a co za tym idzie - rośnie zapotrzebowanie na informatyków. Dodatkowym bodźcem jest chęć zapewnienia sobie cyberbezpieczeństwa. Jak wyliczają eksperci, straty spowodowane globalnym atakiem mogą przekroczyć nawet 53 mld dol. - więcej przeczytasz w money.pl.
Ataki hakerskie na przedsiębiorstwa zdarzają się w Danii coraz częściej. Łowcy głów biją się więc o ekspertów od bezpieczeństwa w sieci.
Jak donoszą media, liczba absolwentów kierunków technicznych duńskich uczelni jest zbyt mała, by zaspokoić potrzeby pracodawców. Według danych Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego w tym roku technicznie uczelnie ukończyło niewiele ponad 3,6 tys. inżynierów.