Money.pl: BIK obchodzi swoje 7 lecie, co udało się przez ten czas osiągnąć, ile banków dzieli się informacjami z biurem?
Krzysztof Markowski: W tej chwili 36 banków, a także Krajowa Kasa Spółdzielczych Kas Oszczędnościowych uczestniczą w systemie wymiany informacji. Obejmujemy ponad 90 proc. rynku kredytów detalicznych. Z punktu widzenia popytu na nasze produkty, zgłaszane przez banki, to mogę powiedzieć że w tym roku banki pobiorą ponad 6 mln raportów. Chciałbym przypomnieć, ze startowaliśmy w 2001 roku z poziomu kilkuset tysięcy raportów, w ubiegłym roku banki pobrały tych raportów ponad 4 mln.
Money.pl: BIK rozszerza swoją działalność, jedną z nowości jest system scoringowy, na czym to polega?
K.M.: Scoring to jest bardzo nowoczesne narzędzie oparte na wykorzystaniu metod statystycznych, które pozwala oceniać prawdopodobieństwo określonego zachowania klienta. W tym przypadku prawdopodobieństwo wywiązania się ze zobowiązania kredytowego, na przestrzeni dwunastu miesięcy.
Money.pl: I jak ci klienci wypadają?
K.M.: Dane pokazują, że przeważają klienci wiarygodni.
Money.pl: Ilu jest tych wiarygodnych, a ilu jest tych złych?
K.M.: Według naszych szacunków, ok. 10 proc. klientów jest to ta część, która miała kłopoty z obsługą zadłużenia w przeszłości i można powiedzieć że są mniej wiarygodni jako klienci banku. Co nie oznacza, że są to klienci, którzy nie mogą dostać kredytu.
Money.pl: A jakie są plany na przyszłość?
K.M.: Jednym z istotnych projektów jest uruchomienie nowej bazy danych o zobowiązaniach kredytowych obejmującej przedsiębiorców. Zarówno przedsiębiorców dużych, a także podmioty małe, czy firmy rodzinne polegające na samozatrudnieniu.
Przepytywała: Donata Wancel