W południe rozpocznie się dwudniowy protest dystrybutorów oleju opałowego. Przedsiębiorcy sprzeciwiają się fali uznaniowych kontroli skarbowych w branży dystrybucji paliwa grzewczego.
Mirosław Kulak z Polskiej Izby Paliw Płynnych mówi, że kontrolerzy zamykają stacje w momencie wykrycia nieprawidłowości w dokumentach. Jego zdaniem najczęściej winę za te pomyłki ponoszą odbiorcy, którzy niepoprawnie je wypełniają. A konsekwencję za błędy w oświadczeniach ponosi potem dystrybutor.
Według przedstawicieli branży efektem kontroli są m.in. poważne problemy i bankructwa dystrybutorów paliwa.
POSŁUCHAJ MIROSŁAWA FULAKA:
Ministerstwo Finansów stoi na stanowisku, że uczciwi dystrybutorzy nie muszą się obawiać kontroli ich stacji paliw. Sylwia Stelmachowska mówi, że podejrzliwość kontrolerów podatkowych jest uzasadniona ze względu na częstą zmianę przeznaczenia oleju opałowego, który jest wykorzystywany jako paliwo napędowe.
POSŁUCHAJ PRZEDSTAWICIELKI RESORTU FINANSÓW:
Dystrybutorzy grożą zaprzestaniem sprzedaży oleju opałowego. Według ich szacunków paliwo to jest używane do ogrzewania trzech milionów domów prywatnych, placówek publicznych oraz do produkcji.