Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

Foki rzeczywiście zżerają ryby z sieci. Rybacy nie wnioskują jednak o odszkodowania

111
Podziel się:

4 mln euro - tyle pieniędzy na wypłatę rybakom odszkodowań za szkody wyrządzone przez foki ma resort gospodarki morskiej. Sęk w tym, że od dwóch i pół roku nikt nie złożył wniosku. Choćby o złotówkę.

Foki zjadają więcej niż potrzebują. Do tego często wyjadą tylko co lepsze kąski
Foki zjadają więcej niż potrzebują. Do tego często wyjadą tylko co lepsze kąski (Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej)

Szokujące zdjęcia martwych fok, celowo zabitych przez ludzi, nie znikały z czołówek polskich mediów przez niemal cały długi weekend. Wiadomo o przynajmniej czterech takich przypadkach – dwie foki miały przywiązane do szyi cegły, jednej zmiażdżono głowę, ostatnią znaleziono z rozciętym brzuchem. Cień podejrzenia natychmiast padł na rybaków, którzy od kilku lat narzekają na rosnącą populację tych zwierząt i szkody, które powodują. W rozmowie z Wirtualną Polską przedstawiciele branży nie ukrywali, że popierają tępienie wracających do południowego Bałtyku ssaków.

Zobacz także: Zobacz też, jak wygląda praca rybaka:

Żadnego wniosku przez 2,5 roku

Obwinianie zwierząt o trudną sytuację ekonomiczną rybaków ma solidne podstawy naukowe - foki jedzą więcej ryb niż potrzebują, ale dane Ministerstwa Gospodarki Morskiej stawiają tutaj poważny znak zapytania. Resort od 2014 r. dysponuje niemałą kwotą 4 mln euro, którą może przeznaczać na odszkodowania dla rybaków przybrzeżnych za straty spowodowane przez foki. Problem w tym, że od stycznia 2016 r. do maja 2018 r. nie wpłynął żaden wniosek o rekompensatę. Tym samym nie wypłacono ani złotówki z około 16 mln zł zarezerwowanych na ten cel (kwota jest uzależniona od kursu euro – red.).

Ministerstwo mówi, że "innymi środkami nie dysponuje", ale przecież, o ironio, problem nie leży w braku pieniędzy, lecz w tym, że nikt nie chce brać tych dostępnych. Problem tym większy, że jeśli nie zostaną wypłacone do końca 2020 r., przepadną. By uniknąć takiego scenariusza, resort gospodarki morskiej wspólnie z Ministerstwem Środowiska "pracuje nad powołaniem wspólnego zespołu eksperckiego, którego zadaniem będzie wypracowanie systemowych rozwiązań dotyczących szkód powodowanych w połowach".

Straty rosną z każdym rokiem

To, że rybacy nie starają się o odszkodowania, jest tym bardziej szokujące, że z roku na rok liczba dobrowolnych zgłoszeń o stratach rośnie. W 2014 r. było to 149 zgłoszeń dotyczących 716 ryb łososiowatych. Pierwszych pięć miesięcy kolejnego roku przyniosło wzrost liczby zgłoszeń i straconych ryb - odpowiednio do 207 i niemal 400 sztuk ryb.

Od stycznia do października 2016 r. foki zniszczyły niemal 400 ryb łososiowatych oraz 1110 dorszy. Wszystkie ryby były już w sieciach lub na hakach. Każde ze zgłoszeń pochodziło z rejony Zatoki Gdańskiej, którą foki wyjątkowo sobie upodobały – są obserwowane od Helu, przez Mierzeją Mewią aż po łachy piasku przy ujściu Wisły. To miejsce ich najczęstszej obserwacji.

Prawdziwy wysyp zgłoszeń to już okres listopad 2016 - październik 2017. Foki zniszczyły wtedy 1482 ryby łososiowate. By zobrazować skalę problemu trzeba wskazać, że polscy rybacy mogli w całym 2017 r. złowić maksymalnie 6030 łososi.

Foki jedzą więcej niż potrzebują

Oficjalne dane mówią o rybach "zniszczonych", nie zjedzonych przez foki.To istotna różnica, którą doprowadza rybaków do białej gorączki.

Opowiada nam o niej rybak z Ustki. - Jeśli foka zje mi rybę z sieci, to pół biedy. Gorzej, że one są "smakoszami". Bardzo często wyciągam ryby poogryzane. Najczęściej w okolicy brzucha - wyjątkowym przysmakiem okazują się wątroby i co bardziej tłuste fragmenty ryb - narzeka i dodaje, że takiej ryby nie sprzeda nawet, gdyby później miała trafić do sklepów już w kawałkach. Foki są bowiem nosicielami niebezpiecznych dla ludzi nicieni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(111)
Tobiasz
6 lat temu
To po prostu animalizacja ludzi i humanizacja zwierząt ludzi traktujecie gorzej niż zwierzęta a nad zwierzątkami się rozczulacie, to są tylko zwykłe dzikie zwierzęta. Tak jak przedmówca powiedział to naturalny proces silniejszy zjada słabszego i tak powinno być odnośnie fok, złowiłem trudno foka na patelnię zostaną w morzu tylko te foki które unikają sieci i kutrów i sprawa załatwiona a jak nie to trudno mamutów też nikt nie ratował, poczytajcie ile kasy idzie na ratowanie pandy która powinna już dawno wyginąć, to jest jakiś obłęd ile ludzi miałoby spokojne życie za tą kasę.!!!
Marianto Ja
6 lat temu
Ja biore. gdzie mam pisac? Lowie szkielety ,bo mi foki ryby wyjadaja z Baltyku. Panstwo Polskie da mi odszkodowanie, pula jest 4.5 banki i to w euro..Dzwoncie szybko. Jedyna okazja !
Marian
6 lat temu
gorzej jak te ryby byly predzej zjedzone i rybacy wylawiaja te szkielety metoda sieciowa jako argument, po drugie jaki jest procent strat do wylowu? czy tu chodzi glownie o odszkodowania za wylowione szkielety:D
Adam
6 lat temu
Kuzwa a co te foki mają jeść? Macdonalda. Rybacy to mordercy i tyle w temacie. Wybijmy wszystkie zwierzęta na świecie i będzie spokój. Pozdro dla myślących!
plebs
6 lat temu
a kto powiedział ze to rybacy? ekopatrol zabil morswinia i w sieci trupa zaplatal w internecie nie ginie a jest ten film kasa sie konczy ekoUją wiec potrzebny hałas
...
Następna strona