W całej Polsce od rana pełną parą pracują 843 sztaby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Najgoręcej jest w sztabie dowodzenia w telewizyjnym Studiu 5 w Warszawie przy ulicy Woronicza. Tam właśnie będą zliczane wszystkie pieniądze, które w tym roku będą przeznaczone na zakup sprzętu medycznego do sal operacyjnych szpitali dziecięcych.
Stamtąd dociera sygnał do wielu miejsc nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Dziś Orkiestra po raz pierwszy gra także w Ameryce, Afryce, Europie i Azji. Dziś Jerzy Owsiak oficjalnie otworzył Wielki Finał, choć była to formalność, bo Orkiestra gra bez żadnych zakłóceń od rana. Do tej pory udało się zebrać blisko 7 tysięcy złotych.
W studiu przy Woronicza już jest ciasno. Scenografię zdominowały kolorowe anioły, po szynach jeździ elektryczna kolejka.Tradycyjnie są też stanowiska komputerowe, przy których odbywa się licytacja 500 złotych serduszek i stu złotych kart telefonicznych. Licytować można też zegarek premiera Leszka Millera i narty Adama Małysza.
Scenariusz Wielkiego Finału łatwo przewidzieć. Pieniędzy z minuty na minutę będzie przybywać, przybywać będzie też ludzi, zarówno w Studiu S-5, jak i na koncertach, licytacjach i imprezach w całej Polsce. Jest tylko jedna niewiadoma - ile pieniędzy uda się zebrać i czy zostanie pobity rekord z ubiegłego roku, który wyniósł 6 milionów dolarów.