Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Greenpeace protestuje na kominie w Bogatyni

0
Podziel się:

W elektrowni Turów prowadzony jest skandaliczny proceder i nie ma nic wspólnego z energią odnawialną - twierdzą ekolodzy.

Greenpeace protestuje na kominie w Bogatyni
(PAP/Maciej Kulczyński)

[aktualizacja: 12:15]

Kilkunastu aktywistów z sześciu europejskich krajów weszło dziś nad ranem na 100-metrową chłodnię kominową Elektrowni Turów w Bogatyni. * *W ten sposób Greenpeace protestuje przeciwko _ oszustwu, jakim jest dofinansowanie jako energii odnawialnej spalania drewna zmieszanego z węglem _.

Ekolodzy rozwijają na kominie transparent z napisem: _ Węgiel + drewno to nie zielona energia _. Jacek Winiarski z Greenpeace twierdzi, że spalanie drewna z węglem w konwencjonalnych elektrowniach takich jak m.in. Elektrownia Turów to _ skandaliczny proceder _ i nie ma nic wspólnego z energią odnawialną.

Aktywiści zapowiadają, że są gotowi na długą okupację komina. Chcą, by przyjechał do niech Waldemar Pawlak. Kierowane przez lidera PSL Ministerstwo Gospodarki pracuje nad nową ustawą o odnawialnych źródłach energii (OZE).

Według początkowych założeń miała ona wejść w życie w lipcu tego roku. Jednak kontrowersje, wokół niej spowodowały, że resort wydłuży konsultacje i ustawa zostanie uchwalona najwcześniej we wrześniu, co oznacza, że może zacząć obowiązywać dopiero w przyszłym roku. Do ministerstwa, podczas konsultacji społecznych, wpłynęło blisko tysiąc stron uwag.

Wątpliwości ekspertów i ekologów budzi zwłaszcza zapis ustawy mówiący o wsparciu finansowym dla zakładów produkujących zieloną energię. Ich zdaniem rozwiązania, jakie proponuje ministerstwo spowodują, że w Polsce jeszcze mocniej będzie szerzyć się proceder tzw. współspalania. Chodzi o to, że już teraz wiele firm razem z węglem spala drewno, co powoduje, że mogą starać się o przyznanie im tzw. zielonych certyfikatów. W okresie między 2006 a 2010 rokiem, firmy uzyskały w ten sposób dodatkowe pieniądze w wysokości niemal 4 miliardów złotych, a w 2011 do przedsiębiorstw wpłynął blisko miliard.

Zdaniem ekologów z Greenpeace Polska, taka energia nie może zostać zakwalifikowana jako czysta, a mimo to, prawie połowa energii odnawialnej produkowanej w Polsce jest uzyskiwana właśnie w ten sposób. _ Tradycyjne elektrownie węglowe wykorzystujące biomasę jako domieszkę do węgla, używają w tym celu między innymi pełnowartościowego drewna pochodzącego z polskich lasów oraz importowanego m.in. z Liberii, Kenii i Ukrainy _ - informuje Greenpeace.

_ - Przyznawanie zielonych certyfikatów i wielkich pieniędzy firmom produkującym energię ze spalania drewna zmieszanego z węglem to zwykłe oszustwo. Płacimy za nie wszyscy w rachunkach za energię. Na dodatek wmawia nam się, że w ten sposób robimy coś dobrego dla środowiska _, mówi Robert Cyglicki, dyrektor programowy Greenpeace Polska.

W naszym kraju 80 proc. biomasy jest pochodzenia leśnego. Razem z węglem w ciągu roku spala się kilka milionów ton drewna. W 2010 Lasy Państwowe sprzedały niemal 4,5 miliona metrów sześciennych drzewa przeznaczonego na cele energetyczne. Żeby pomieścić tyle drewna, potrzeba by było objętości 1000 Stadionów Narodowych.

Eksperci alarmują, że jeżeli resort gospodarki zlikwiduje obowiązek zakupu energii odnawialnej, to opłacalność jej produkcji stanie pod znakiem zapytania. Nowy system wsparcia inwestycji ma się opierać na współczynnikach korygujących, ustalanych co trzy lata. Banki natomiast kredyty na inwestycje proekologiczne przyznają właśnie na podstawie opłacalności, a trudno przecież przewidzieć, czy za kilka lat określone współczynniki nadal będą korzystne. Przedsiębiorcom zatem będzie trudniej uzyskac kredyt. To zdaniem ekologów może doprowadzić, do tego, że nowe inwestycje w Polsce nie będą powstawać, a najbardziej opłacalne okaże się właśnie współspalanie.

Greenpeace apeluje do wicepremiera Waldemara Pawlaka o wprowadzenie odpowiednich zmian do projektu ustawy i do rozporządzenia o świadectwach pochodzenia energii.

Do 2020 roku 15 proc. energii produkowanej w Polsce musi pochodzić z odnawialnych źródeł. Instytut Energii Odnawialnej oszacował, że w 2010 w Polsce wykorzystano niespełna 1 proc. potencjału energetyki słonecznej, 18 proc. energii geotermalnej, 41 proc. energetyki wodnej i 1,5 proc. energetyki wiatrowej.

Czytaj więcej o ekologii w Money.pl
W tych marketach kupisz zagrożone gatunki Ranking pokazał, że nie wszyscy handlowcy zwracają uwagę na ostrzeżenia ekologów.
Działacze Greenpeace trafili za kratki Policja aresztowała 18 działaczy organizacji ochrony środowiska Greenpeace, którzy wspięli się na morską platformę wiertniczą koło Grenlandii.
Atom w Polsce - krytyka ekologów Prognozy oddziaływania na środowisko polskiej energetyki jądrowej to w opinii Greenpeace propaganda.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)