Uchwalenie dziś przez Parlament Federalny w Belgradzie karty konstytucyjnej oznacza koniec federalnej Jugosławii, a początek nowego związku państw o nazwie Serbia i Czarnogóra.
Wieloletni korespondent Polskiego Radia w Jugosławii Tomasz Kowalczewski zwraca uwagę, że obie republiki będą miały szeroką autonomię. Wspólna będzie między innymi polityka zagraniczna, handel zagraniczny i obronność. Prezydent Serbii i Czarnogóry będzie jednocześnie szefem pięcioosobowego rządu. Zgodnie z ustaleniami, prezydentem zostanie przedstawiciel Czarnogóry.
Tomasz Kowalczewski zaznaczył jednak, że oprócz nowej nazwy państwa, Serbowie i Czarnogórcy na razie nie będą mieli wspólnej flagi, hymnu i herbu. Są one bowiem przedmiotem sporów między głównymi siłami politycznymi obu republik. Za trzy lata mieszkańcy Serbii i Czarnogóry zadecydują w referendum, czy nadal będą chcieli by ich republiki pozostały w tym związku, czy też staną się niepodległymi państwami.
Od 1991 roku jugosłowiańska federacja systematycznie się zmniejszała. Pierwsze republiki - Słowenia i Chorwacja - 12 lat temu ogłosiły niepodległość. Później odeszły Bośnia i Macedonia.
Odpowiedzialny za politykę zagraniczną Unii Europejskiej Javier Solana z zadowoleniem przyjął informację o powstaniu związku państw Serbia i Czarnogóra. Podkreślił, że dopiero teraz zacznie się prawdziwa praca nad strukturami politycznymi nowego państwa, które powstało po rozpadzie federacji jugosłowiańskiej.
Javier Solana zaznaczył, że wciąż wiele jest do zrobienia, by nowe państwo mogło sprawnie funkcjonować. "Od nowych instytucji i rządu Serbii i Czarnogóry zależy teraz sprawność funkcjonowania nowego państwa i uczynienie możliwym jego przyszłe przyłączenie się do Unii Europejskiej" - napisał w oświadczeniu Solana.