Cimoszewicz podkreślił, że jest zaskoczony wynikami sondażu Pentora, który daje mu pierwsze miejsce w rankingu kandydatów, bo nie ogłosił jeszcze zamiaru kandydowania. Dodał, że jest zdziwiony atakami na jego osobę ze strony innych kandydatów, ale nie zamierza na nie odpowiadać.
Z sondażu Pentora dla Polskiego Radia wynika, że wśród zdecydowanych na udział w wyborach prezydenckich i wiedzących na kogo chcą zagłosować, największe poparcie uzyskałby właśnie Cimoszewicz - 22,3 procent. Na drugim miejscu w znalazł się Lech Kaczyński (19 proc.), a na trzecim - Zbigniew Religa (16 proc.).
Lepper: deklaracja Cimoszewicza to oszustwo
Lider Samoobrony Andrzej Lepper "ewidentnym oszustwem" nazwał wcześniejszą deklarację marszałka Sejmu o niestartowaniu w wyborach prezydenckich i odejściu z polityki.
"Należałoby skończyć ten tzw. chocholi taniec Włodzimierza Cimoszewicza; powinien raz powiedzieć w końcu czego się boi, boi się swojej przeszłości, boi się otwarcia teczek, czy boi się tego co razem z SLD zrobił" - powiedział Lepper komentując w "Sygnałach Dnia" wyniki ostatniego sondażu prezydenckiego.
Lepper powiedział, że nie jest tymi wynikami zaskoczony, natomiast dziwi się, że "druga osoba w państwie może tak grać uczuciami Polaków, może oszukiwać Polaków".
Cimoszewicz 18 maja oświadczył, że nie weźmie udziału w wyborach. Później, namawiany przez wiele środowisk, mówił, że waha się i ostateczną decyzję ogłosi w tym tygodniu.
"Gdyby był pan mężczyzną, twardym człowiekiem, to powiedziałby pan raz, że kandyduję i koniec. A nie zwodził ludzi" - dodał.
Zdaniem Leppera, wyniki sondaży będą się zmieniać, a "najważniejsze - jak mówił - będą 9 października i wtedy zobaczymy kto jest który".