Jej wyniki opublikuje w poniedziałek tygodnik "Focus".
Według ankiety aż 81 procent Niemców spodziewa się przeniesienia przez przedsiębiorstwa wielu zakładów produkcyjnych za granicę. Część firm faktycznie to już zapowiedziała, a wiele od dawna lokuje się na rynkach wschodnioeuropejskich, gdzie jest dobrze wykwalifikowana i tańsza niż w Niemczech siła robocza.
Ankieta ponadto wykazała, że 71 procent Niemców liczy się ze wzrostem bezrobocia na skutek tego, że do Niemiec napłyną obywatele z nowych państw członkowskich, którzy będą odbierali pracę miejscowym. Mimo obaw dotyczących wzrostu bezrobocia znaczna część Niemców - dwie trzecie - uważa, że Unia Europejska po przyjęciu nowych państw wzbogaci się kulturowo.
Unijny komisarz do spraw poszerzenia Guenter Verheugen zauważył w wywiadzie dla niedzielnego tygodnika "Bild am Sonntag", że procesu globalizacji, w tym przenoszenia miejsc pracy do tańszych krajów, nie da się powstrzymać. Verheugen wskazał, że na przykład wykwalifikowany robotnik na Łotwie zarabia tylko 170 euro miesięcznie. W Niemczech dziesięciokrotnie więcej.