*Odprawy, które w ubiegłym roku wypłacono odwołanym zarządom państwowych spółek mogą kosztować ponad 100 milionów złotych. *
W większości dostali je ludzie PiS, których w nowym rozdaniu zastąpili ludzie wskazani przez PO. _ Tyle kosztuje miotła kadrowa, która szaleje po wyborach _ - mówi _ Dziennikowi _ wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Skarbu. _ _
Gazeta_ _pisze, że firm, w których politycy mogą wskazywać władze, jest około tysiąca. Po wygranych w 2007 roku wyborach przez PO z zarządów odeszli menedżerowie wskazani przez poprzednią koalicję PiS-Samoobrona-LPR. Ich miejsce zajęli ludzie rekomendowani przez Platformę i PSL.
_ Dziennik _ podkreśla, że zdymisjonowani członkowie zarządów nie odchodzą z pustymi rękoma. W większości przypadków mają bowiem zagwarantowane wysokie odprawy za odwołanie z funkcji. _ - Nowi wcale nie są lepsi, już na samym wstępie domagają się zagwarantowania wielomiesięcznych odszkodowań w przypadku odwołania _ - mówi wysoki rangą urzędnik z resortu skarbu.
_ Dziennik _ ustalił, że grubo ponad 5 milionów złotych za dwukrotną zmianę prezesa w 2008 roku zapłaci Orlen, w setki tysięcy złotych koszty odpraw pójdą w telekomunikacyjnym Polkomtelu czy KGHM, miedziowym gigancie z Dolnego Śląska.