Lech Wałęsa powiedział po uroczystościach, że wraz z Aleksandrem Kwaśniewskim przekazali sobie znak pokoju. Dodał, że gest ten wymusiła na nich niejako śmierć Jana Pawła II. Według byłego prezydenta unikanie gestu pojednania w takich okolicznościach nie byłoby godne katolika. Lech Wałęsa nie wykluczył również spotkania z Aleksandrem Kwaśniewskim po powrocie do Polski, mimo że - jak powiedział - obaj wątpią w słuszność działań drugiej strony. Lech Wałęsa odmawiał podania ręki Aleksandrowi Kwaśniewskiemu od czasu telewizyjnej debaty prezydenckiej w 1995 roku, gdy to powiedział, że może mu podać "co najwyżej nogę".
Ręce podali sobie również prezydent Izraela Mosze Kacaw i przywódca Syrii Baszszar al-Asad. Mosze Kacaw, który jest sefardyjskim Żydem pochodzącym z Iranu, rozmawiał również po persku z prezydentem Iranu Muhammadem al-Chatamim. Jest to o tyle znamienne, że Syria i Izrael oficjalnie pozostają w stanie wojny, a z kolei Iran nie chce uznać państwa żydowskiego.