Zdaniem resortu sprawiedliwości i prokuratury opóźniło to śledztwo w sprawie utrudniania postepowania przeciwko starachowickim radnym i grupie przestępczej z którą współdziałali.
Prokurator Sławomir Mielniczuk z Kielc, który prowadzi śledztwo w sprawie przecieku informacji o zamierzonej akcji policji poinformował, że prokuratura otrzymała od policji odpowiednią dokumentację lecz w stanie surowym i blisko miesiąc po nagraniu podsłuchanej rozmowy posła Andrzeja Jagiełły ze starachowickim starostą z SLD oraz wiceprzewodniczącym rady powiatu również z tej partii. Podczas tej rozmowy starachowicka grupa przestępcza została uprzedzona o planowanej przeciwko niej akcji policji. Zdaniem prokuratorów policja zbyt późno przekazała dokumenty prokuraturze. Ocenia się że opóźniło to śledztwo co najmniej o tydzień.
Minister Grzegorz Kurczuk nie chciał odpowiedzieć, czy przyczyną opóźnienia mógł być fakt, że policja podlega resortowi, którego wiceszefem jest Zbigniew Sobotka. Na informacje od tego właśnie urzędnika powoływał się w starachowickiej rozmowie poseł Jagiełło. Minister Kurczuk powiedział dziennikarzom, że nie chce tego ani oceniać ani komentować.