Polska ma opóźnienia w przygotowaniach do korzystania z funduszy
strukturalnych Unii Europejskiej. Wynika tak z przyjętego przez Komisję Europejską w Brukseli raportu oceniającego sytuację w krajach, które w maju przyszłego roku wejdą do Unii. Komisarz Gunter Verheugen uważa jednak, że zdążymy na czas:
Raport zawiera ocenę przygotowań kandydatów do wykorzystania w latach 2004 - 2006 dwudziestu dwóch miliardów euro przeznaczonych na fundusze strukturalne. Blisko połowa z tej kwoty przypada na Polskę. Z tych pieniędzy można będzie korzystać już od 1 stycznia przyszłego roku. Jednak pod warunkiem, że spełnione zostaną wymagania Unii.
Nie ma w tej chwili kraju kandydującego do Unii, który byłby w pełni gotowy. Na pytanie jak ocenia Polskę, komisarz Gunter Verheugen przyznaje, że Polska ma pewne problemy, wynikające ze słabości administracyjnych i opóźnień w dostosowaniach prawnych niemniej nie żywi on żadnych obaw i uważa, że zdążymy na czas.
Konkretnym przykładem opóźnień Polski jest to, że zbyt słabo w proces przygotowań do korzystania z funduszy strukturalnych zaangażowane jest ministerstwo infrastruktury. Jest to - podkreślają autorzy raportu - powodem "poważnego zaniepokojenia".
Inne zastrzeżenia są mniejszej wagi, ale z raportu wynika wyraźnie,
że w dziedzinie zarówno przepisów jak i przygotowań w terenie Polsce
pozostaje jeszcze dużo do zrobienia.