Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności – tak nazywać ma się nowa instytucja kontrolująca żywność. Projekt ustawy dotyczący jej powołania zapowiedziała wiceminister rolnictwa Ewa Lech. Dokument ma być przygotowany do końca czerwca.
Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności miałaby powstać z połączenia Inspekcji Weterynaryjnej, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Jak podkreślała wiceminister Lech, nie rozstrzygnięto, kto objąłby nadzór nad nową instytucją – premier czy minister rolnictwa.
Ewa Lech, która uczestniczyła w konferencji prasowej "Aktualne problemy branży mięsnej", zauważyła, że nasz kraj sprzedaje za granicę 30 proc. żywności, co - jej zdaniem - świadczy o wysokich standardach w polskim przetwórstwie.
Prezes Wielkopolskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej Grzegorz Majchrzak podkreślał, że sytuacja hodowców i producentów trzody chlewnej w Polsce nie jest łatwa. - Chcemy zachować krajowe rasy świń - zapewniał. Ubolewał, że do kosztów kwalifikowalnych, czyli podlegających refundacji z funduszy unijnych, nie można zaliczyć niektórych wydatków przeznaczonych na odbudowę pogłowia trzody chlewnej.
Prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński wskazywał, że jeszcze kilka lat temu Polska była trzecim producentem mięsa wieprzowego w Europie, a teraz zajmuje siódme miejsce. - To pokazuje, że mamy wiele do zrobienia w tym zakresie - podkreślał. Ocenił, że w branży mięsnej najwięcej jest do zrobienia w przypadku sektora trzody chlewnej. - Produkcja branży mięsnej w Polsce jest liczącą się produkcją; to największa produkcja w przemyśle rolno-spożywczym.
Bezpośrednio branża zatrudnia 115 tys. osób, a współpracuje z nią kilkaset tysięcy rolników i firm transportowych. - Branża mięsna generuje ok. 1,5 proc. polskiego PKB. Dlatego ten przemysł musimy traktować bardzo poważnie - przekonywał. Dodał, że Polska powinna być - tak jak kilka lat temu - eksporterem netto wieprzowiny.