Tylko takie koalicje mają sens" - podkreślił premier w telewizyjnym wystąpieniu.
Szef rządu powiedział, że Polskie Stronnictwo Ludowe, odmawiając poparcia w ostatnich dniach dla rządowych projektów ustaw, postawiło się poza koalicją. "Okazało się - mówił premier- że rząd, w tym ministrowie PSL, nie mogą liczyć na poparcie posłów tego ugrupowania". Zaznaczył, że jako premier, nie akceptuje tego i nie może dłużej tolerować. "Nie jestem i nie będę niczyim zakładnikiem" - oświadczył Leszek Miller.
Szef rządu przypomniał, że rząd ma za zadanie rozwiązywać problemy obywateli i kraju, a nie zajmować się wewnętrznymi targami i sporami. "Byłaby to kontynuacja złych tradycji. Nie tak dawno, w innej koalicji tak właśnie było. Polacy surowo ocenili to ostatnich wyborach" - dodał premier.
Leszek Miller zaznaczył, że rozpad koalicji rządzącej nie oznacza zmiany polityki rolnej. Dodał, że nowy minister rolnictwa w najbliższym czasie przedstawi propozycje uwzględniające postulaty rolników. Powiedział, że mimo rozpadu dotychczasowej koalicji liczy w dalszym ciągu na poparcie działaczy PSL-u i środowisk chłopskich. Premier zapowiedział również, że będzie kontynuował działania zmierzające do decentralizacji władzy, przekazywania jej samorządom i tworzenia jak największej liczby miejsc pracy.