Według Busha, podjęte przez USA działania dyplomatyczne zawiodły i dla zapewnienia bezpieczeństwa kraju konieczna jest akcja zbrojna.
W dokumencie przesłanym Kongresowi Bush uzasadnia wojnę także koniecznością podjęcia działań przeciwko międzynarodowym organizacjom terrorystycznym, krajom oraz osobom, które zaplanowały i przeprowadzily ataki terrorystyczne z 11 września 2001 roku.
Rzecznik Białego Domu Sean McCormack wyjaśnił, że sformułowanie to wynika z przekonania amerykańskiej administracji, że istnieją powiązania pomiędzy Irakiem i al-Kaidą. McCormack wyjaśnił, że George Bush nie oskarża Iraku o bezpośredni udział w atakach na World Trade Center i Pentagon.
W tym samym czasie Biały Dom poinformował, że moment, w którym upływa 48-godzinne ultimatum wobec Saddama Husajna, nie musi być chwilą rozpoczęcia wojny.
Doradcy George'a Busha podkreślają, że decyzja o rozpoczęciu inwazji zostanie podjęta głównie na podstawie opinii wojskowych. Według ekspertów, moment ataku na Irak może zostać przesunięty z powodu burzy piaskowej, która w tej chwili przechodzi nad Kuwejtem.
Rzecznik Białego Domu Ari Fleischer poinformował tymczasem, że po rozpoczęciu wojny prezydent George Bush wygłosi kolejne przemówienie do narodu. Fleischer dodał, że wojna z Irakiem będzie tak krótka, jak tylko to możliwe, ale Amerykanie muszą być przygotowani na ofiary.