Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Proces w sprawie masakry na Wybrzeżu w 1970 roku będzie kontynuowany

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Warszawie nie uwzględnił wniosku generała Wojciecha Jaruzelskiego i innych oskarżonych o zwrócenie do prokuratury akt sprawy masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 70 roku. Oznacza to, że proces w tej sprawie będzie kontynuowany.

Zdaniem sądu nie ma podstaw, aby proces przerywać i zwracać akta oskarżenia do prokuratury w Gdańsku, gdyż wniosek oskarżonych był przedwczesny i nie zawierał merytorycznego uzasadnienia. "W akcie oskarżenia nie ma takich luk i braków, ktorych usunięcie przez sąd nie umożliwiałoby prowadzenie procesu" - uzasadniał postanowienie sędzia Piotr Wachowicz.
Powiedział on także, że akt oskarżenia stawia tylko zarzuty, dlatego w toku postępowania dowodowego może być jeszcze zweryfikowany. Dodał, że same wyjaśnienia oskarżonych są tylko wyrazem stanowiska wnioskujących i próbą polemiki. Nie jest to jednak podstawa do tego, aby sąd miał przerywać proces.
Argumenty sądu od początku podzielał prokurator Bogdan Szegda. Jego zdaniem w procesie nie przedstawiono jeszcze żadnych dowodów, są tylko zarzuty, do których oskarzeni mogli się odnieść w swych wyjaśnieniach.
Z postanowienia sądu nie są zadowoleni obrońcy generała Wojciecha Jaruzelskiego. Mecenas Irena Łozińska zapowiedziała, że będzie składać wnioski o przesłuchanie dodatkowych świadków, ktorych nie uwzględnił prokurator. Najważiejszym świadkiem - zdaniem obrony generała Jaruzelskiego - ma być były prezydent Lech Wałęsa.
Zadowolony z decyzji sądu był Tadeusz Kilian, oskarżyciel posiłkowy w procesie generała Jaruzelskiego. Jak powiedział dzięki dzisiejszemu postanowieniu sądu, wreszcie będzie mógł się zacząć przewód sądowy, w którym do głosu zostaną dopuszczeni prawdziwi świadkowie - ofiary tragicznych zajść na Wybrzeżu w 1970 roku oraz ich rodziny.
Oskarżeni w procesie Grudnia 70 roku chcieli zwrotu sprawy do prokuratury, bo według nich akt oskarżenia jest niepełny i ma braki dowodowe. Oskarżeni domagali się między innymi wizji lokalnej oraz próby ustalenia, kto bezpośrednio strzelał do demonstrantów.
W toczącym się procesie oskarżeni o "sprawstwo kierownicze" są: 78-letni dziś generał Jaruzelski, ówczesny szef MON, Stanisław Kociołek, ówczesny wicepremier, generał Tadeusz Tuczapski, były wiceszef MON, oraz dowódcy jednostek wojska tłumiących protesty. Żaden z siedmiu oskarżonych nie przyznaje się do winy. Wszystkim grozi dożywocie. Odpowiadają z wolnej stopy.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)