Sprawę nagłośniły niektóre polskie media zanim jeszcze gra ukazała się w polskich sklepach. Gra, która została wyprodukowana na Węgrzech, bije rekordy popularności między innymi w Niemczech. Problem w tym, że w grze - jak donosiły gazety - zawarta jest krótka scenka filmowa, w której polscy żołnierze są przedstawieni jako pijacy zataczający się przed żołnierzami Wehrmachtu. Zawarty jest w niej także komunikat o tym, iż to Polska napadła na Niemcy rozpoczynając tym samym II wojnę światową.
"Taki komunikat może być formą propagandy treści faszystowskich, które w polskim prawie podlegają ściganiu" - powiedziała IAR rzecznik Prokuratury Krajowej Małgorzata Wilkosz-Śliwa. Podkreśliła, że postępowanie sprawdzające nie zawsze musi skończyć się postawieniem komuś zarzutów. Chodzi w nim przede wszystkim o zbadanie wszystkich okoliczności, które mogą wskazywać na popełnienie przestępstwa - wyjaśniła rzecznik Prokuratury Krajowej. "Pierwszym krokiem prokuratora, który zajmie się tą sprawą będzie zabezpieczenie tej gry i dokładne zapoznanie się z polską wersją tej gry. Dopiero potem będzie można stwierdzić, czy w grze zawarte są elementy, które, na przykład: wskazują na propagowanie ustroju faszystowskiego, albo nawołują do waśni na tle narodowościowym bądź też wskazują na znieważanie narodu polskiego lub Rzeczpospolitej w sensie historycznym" - powiedziała Małgorzata Wilkosz-Śliwa.
Ponadto Wilkosz-Śliwa wyjaśniła, że w przypadku przestępstw przeciwko interesom Rzeczpospolitej i narodowi polskiemu prokurator może prowadzić postępowanie także w stosunku do cudzoziemca. Niewykluczone więc, że prokuratura zajmie się nie tylko polską wersją gry, ale być może także niemiecką i węgierską.
Na decyzję o podjęciu działań prawnych w sprawie gry komputerowej miały wpływ interwencje Ministerstwa Spraw Zagranicznych, MSWiA oraz zawiadomienie od zbulwersowanej tą sprawą osoby.