Eksperci konfederacji pracodawców Lewiatan i przemysłu chemicznego podkreślają, że prawodawca chce zastosować te same standardy dla różnych gleb. Planuje też zwiększenie liczby próbek potrzebnych do przebadania terenu. Według Lewiatana, w innych europejskich krajach także obowiązują normy, ale są one wskazówką dla indywidualnych ocen.
Ekspert tej organizacji Agata Staniewska apeluje o indywidualne podejście do każdego przedsiębiorcy i każdego przypadku. Przedsiębiorca, według rozmówczyni, badałby dany teren wspólnie z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Jeżeli badanie stwierdziłoby, że przekroczenie standardów może być szkodliwe dla ludzi lub środowiska, usuwałby zagrożenie.
Według proponowanych przepisów, przedsiębiorcy będą musieli prowadzić też dokładniejsze badania. Zgodnie z szacunkami, które przytacza Leszek Paprot z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, koszt badań i rekultywacji może wzrosnąć o ponad 700 procent. Jego zdaniem może to wpłynąć na cenę produktów, a tym samym na kieszenie Polaków. Zarówno badania, jak i naprawa skutków zanieczyszczeń finansowana jest bowiem z kasy firm.
Rzecznik Ministerstwa Środowiska Jacek Krzemiński powiedział, że nowe regulacje będą bardziej elastyczne niż te obecnie obowiązujące. Przyznaje, że w niektórych przypadkach koszty badania gleby mogą wzrosnąć, ale za to przedsiębiorcy nie będą musieli jej doprowadzać do pierwotnego stanu. Rzecznik dodaje, że nowe rozporządzenie wprowadza do polskiego prawa unijne przepisy dotyczące ochrony gleby.
Rozporządzenie ma wejść w życie 5 września.