Litwa nie zgadza się ze stanowiskiem Polski w sprawie Konstytucji Unii Europejskiej. Powiedział o tym w niedzielę litewski minister spraw zagranicznych Antanas Valionis po powrocie z Brukseli.
Pytany na konferencji prasowej o to, dlaczego na unijnym szczycie Litwa nie poparła Polski i Hiszpanii, które domagają się utrzymania nicejskiego sposobu liczenia głosów, Valionis odpowiedział: "Litwa dba o swoje interesy. My inaczej patrzymy na przyszłość Unii Europejskiej: nie poprzez zapewnienie
sobie możliwości blokowania decyzji, ale poprzez pozyskiwanie przychylnej nam większości".
Premier Algirdas Brazauskas podkreślił, że "niektóre państwa powinny pomyśleć nie tylko o własnych racjach narodowych, lecz także o dobru całej Europy". "Gdyby zgodzono się na zapisanie w Traktacie Konstytucyjnym ustaleń z Nicei, to przy podejmowaniu unijnych rozstrzygnięć Polska i Hiszpania
miałyby więcej głosów i większy wpływ niż Francja, Niemcy i Wielka Brytania. Oto podstawowa przyczyna, dla której nie przyjęto Konstytucji i wszystko odłożono na potem" - ocenił szef litewskiego rządu. Wyraził jednak przekonanie, że nie zahamuje to procesu europejskiej integracji.