"Czy istnieje optymalne rozwiązanie sporu?" -zastanawia się gazeta. "A może państwo powinno oddać pieniądze Eureko i pozostawić PZU pod swoją kontrolą?" - sugeruje.
Z badań przeprowadzonych na zlecenie "Rzeczpospolitej" wynika, że większość z dorosłych Polaków ma zaufanie do państwa jako instytucji decydującej o inwestowaniu pieniędzy klientów PZU. Około 38 procent z tych - którzy deklarują, iż mają zdanie na ten temat - uważa, że jeżeli państwo będzie miało wpływ na politykę inwestycyjną największej polskiej firmy ubezpieczeniowej, to pieniądze będą inwestowane w sposób bezpieczny i zyskowny.
Przed dwoma laty skarb państwa podpisał umowę prywatyzacją towarzystwa oraz dwa aneksy obiecujące zarejestrowanej w Holandii firmie Eureko przejęcie, wspólnie z BIG Bankiem Gdańskim, większościowego pakietu akcji polskiego towarzystwa. Teraz minister skarbu Wiesław Kaczmarek dąży do renegocjacji umowy i ograniczenia możliwości wykonywania praw z akcji przez Eureko do 50 procent. Minister chce również pozostawić sobie wpływ na strategiczne decyzje spółki, w tym dotyczące inwestowania ponad 25 miliardów złotych stanowiących pieniądze klientów spółek grupy PZU. Jednak -zdaniem rozmówców gazety- pozostawienie przez skarb państwa kontroli nad inwestowaniem pieniędzy klientów PZU, przy jednoczesnym wyłożeniu przez Eureko pieniędzy na większościowy pakiet akcji spółki, wydaje się mało prawdopodobne.
Według przeciwników pełnej prywatyzacji PZU, oddanie spółki w prywatne ręce grozi, między innymi, dyktowaniem ceny polis komunikacyjnych w Polsce przez zagranicznego inwestora. Towarzystwo ubezpiecza ponad 65 procent samochodów w Polsce. Pozostałe 35 procent aut jeździ z polisami kupionymi w trzydziestu towarzystwach majątkowych.
IAR/rp/pp/pul
