Według Leppera, Samoobrona nie ma być ugrupowaniem stricte wiejskim. Dlatego będzie się starała wystawić swoich kandydatów we wszystkich miastach. Lepper nie wyklucza, że o stanowiska prezydentów mogą się ubiegać także niektórzy parlamentarzyści Samoobrony. Innego zdania jest Wojciech Mojzesowicz, wiceszef klubu tego ugrupowania. Jego zdaniem, tylko nieodpowiedzialny poseł mógłby wystartować w wyborach samorządowych. Od wyborów parlamentarnych minęło przecież dopiero pół roku - powiedział "Trybunie" Mojzesowicz.
Natomiast Lepper mówi, że kandydaci nie będą musieli być związani z partią i związkiem. "Rozważamy taką ewentualność w dużych miastach, zgłaszają się do nas ludzie znani, z tytułami, ale wszystko rozstrzygnie się dopiero po naszym kongresie zaplanowanym na 7 kwietnia - powiedział "Trybunie" szef Samoobrony. Wyjaśnił, że w każdym z województw będą się odbywać konwencje wyborcze, które będą wyłaniać i zatwierdzać kandydatów, a to o Samoobronie przeszkadza w ustaleniu ich nazwisk.
iar/smogo/dyd