W wywiadzie dla "Trybuny" przewodniczący klubu parlamentarnego SLD Jerzy Jaskiernia wyjaśnia, dlaczego jego klub nie przyłączył się do inicjatywy PSLw sprawie zmiany ustawy o Narodowym Banku Polskim, chociaż wcześniej nie szczędził krytyki NBP i Radzie Polityki Pieniężnej.
Zdaniem Jaskierni, projekt, jaki przedstawiła grupa posłów PSL powinien być efektem dyskusji, jej końcowym akcentem, a nie początkiem. Klub SLD uważa, że sprawa wymaga poważnej analizy. Postanowiliśmy, że 8 stycznia Prezydium klubu parlamentarnego SLD spotka się z wicepremierem Markiem Belką, aby dowiedzieć się, co wynika z jego rozmów z Radą Polityki Pieniężnej - powiedział "Trybunie" Jerzy Jaskiernia.
Szef klubu SLD podkreśla, że osobą najbardziej kompetentną do stwierdzenia, czy potrzebne jest sięgnięcie po zmiany strukturalne w Radzie, jest ten, kto odpowiada za politykę finansową państwa. Albo więc profesor Belka powie, że nie widzi potrzeby zmiany ustawy, że trzeba się porozumiewać z Radą Polityki Pieniężnej, lepiej ją informować i zachęcać, by dostrzegała uwarunkowania i w wyniku takiej polityki doprowadzić do zmiany stóp. Albo okaże się, że profesor Belka poinformuje w imieniu rządu, że żaden dialog nie jest możliwy i trzeba sięgnąć po ustawowe rozwiązania, bo ich brak nie może stać się zasadniczą barierą dla realizacji wyznaczonych przez rząd celów. Oczekujemy więc, że 8. stycznia Marek Belka jako osoba najbardziej kompetentna odpowie nam wyraźnie na te pytania - powiedział w wywiadzie dla "Trybuny" Jerzy Jaskiernia.
IAR/Trybuna/łut/dabr
