Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Życie" - jeszcze o Orlenie

0
Podziel się:

Skarb państwa ma w Orlenie tylko 28 procent udziałów, a mimo to rada nadzorcza zmieniła prezesa zarządu. Osiągnięto to prawdopodobnie dzięki naciskom na jej członków, na przykład grożąc wszczęciem śledztwa, a przecież w świecie gospodarczym granica między tym, co legalne, a tym, co nielegalne, jest u nas mocno zatarta i każdego można w ten sposób zdyscyplinować - pisze w "Życiu" socjolog, analityk polskiej sceny politycznej, profesor Jadwiga Staniszkis.

Podkreśla ona, że wymiana na stanowiskach w spółkach skarbu państwa, przebiegająca wraz z cyklami politycznymi, które są u nas nieuchronne, w warunkach globalizacji i tak bardzo złożonej sytuacji prawnej, jest z pewnością zła.
W spółkach, które nie zostały do końca sprywatyzowane, jest dużo posad w radach nadzorczych, więc jest to traktowane jako wentyl bezpieczeństwa przy wewnętrznych tarciach w politycznym obozie rządzącym - uważa Jadwiga Staniszkis.
Prywatyzacja nie rozwiąże wszystkich problemów - pisze pani profesor w "Życiu". Są strategiczne dziedziny, których nawet na Zachodzie nie prywatyzuje się do końca. Istnieje natomiast - po pierwsze - system merytorycznych wymogów co do kierownictwa spółek. Po drugie, istnieje niezależny audyt. Nie może być tak, że zmiany w kierownictwach są ściśle skorelowane ze zmianami politycznymi. Odwoływanie może być uprawnione tylko wtedy, gdy są konkretne zarzuty, potwierdzone przez niepolityczną firmę audytorską.
Inna metoda to ograniczenie rad nadzorczych do 3 osób i zastosowanie bardzo silnej, jednoosobowej odpowiedzialności kadry kierowniczej, opartej całkowicie na wymogach merytorycznych, czyli wybitnych osiągnięciach w danej dziedzinie - konkluduje w "Życiu" Jadwiga Staniszkis.

IAR/Życie/internet/dabr

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)