Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Życie" o prezentach dla premiera

0
Podziel się:

Jutro Mikołajki. "Życie" zapytało polityków, na jaki prezent zasłużył premier Leszek Miller.
Józef Oleksy dałby Millerowi krawat, najlepiej od Armaniego, a przewodniczący klubu PSL Marek Sawicki zegar, ale taki, na którym godziny i minuty byłyby dwa razy dłuższe.

Jutro Mikołajki. "Życie" zapytało polityków, na jaki prezent zasłużył premier Leszek Miller.
Józef Oleksy dałby Millerowi krawat, najlepiej od Armaniego, a przewodniczący klubu PSL Marek Sawicki zegar, ale taki, na którym godziny i minuty byłyby dwa razy dłuższe. Premier mógłby wtedy przeznaczać 60 minut z każdej godziny na pracę z SLD, a 60 na kontakty z PSL-em i Unią Pracy - wyjaśnił Sawicki.
Szef klubu Platformy Obywatelskiej Maciej Płażyński chciał dać premierowi rózgę, ale później się rozmyślił. "Jest premierem dopiero od dwóch miesięcy. Niech najpierw coś narozrabia. Na razie Leszek Miller ma chyba wszystko, co mu do szczęścia potrzebne" - powiedział Płażyński. Rózgi chce natomiast dać Millerowi Gabriel Janowski z Ligi Polskich Rodzin za ustępstwa rządu w negocjacjach nad przystąpieniem do Unii Europejskiej. Inny poseł Ligi Roman Giertych chciałby obdarować premiera roczną prenumeratą "Naszego Dziennika". Najoryginalniejszy prezent wymyślił Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości. Byłby to "najnowszy model samopowtarzalnego Leppera". Choć obecny "model" lidera "Samoobrony" - jak zauważa Dorn - dostarcza już wiele radości premierowi, to "dobrego wszak nigdy zbyt wiele".

"Życie" 05 12/Siekaj/ab

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)