Kontrowersyjny film "Siostry Magdalenki" Brytyjczyka Petera Mullana otrzymał Złotego Lwa na 59. festiwalu filmowym w Wenecji. Przeciwko werdyktowi jury zaprotestowali już przedstawiciele Kościoła
Film opowiadający o przemocy i zwyrodnieniu w domu dla upadłych dziewcząt prowadzonym przez zakonnice, już na początku festiwalu uznano za skandal i jednocześnie faworyta do głównej nagrody. Watykański dziennik "L'Osservatore Romano" nazwał go "nieudaną karykaturą". Na wiadomość o tym, że jury, kierowane przez chińską aktorkę Gong Li przyznało brytyjskiemu filmowi Złotego Lwa, kardynał Ersilio Tonini powiedział oburzony, że reżyser całkowicie mija się z prawdą. Zdaniem przedstawicieli Kościoła film wygrał dlatego, że jest antykatolicki. Obserwatorzy podkreślają, że to kontrowersyjne dzieło nagrodzono w roku, który przejdzie do historii Kościoła jako jeden z najtrudniejszych z powodu wstrząsających nim skandali seksualnych.
Nagrodę specjalną festiwalowego jury otrzymał "Dom wariatów" Andrieja Konczałowskiego. W głównym konkursie był również film Agnieszki Holland "Julia wraca do domu". Zebrał on jedynie bardzo niedobre recenzje.
