- podała w piątek Rada w komunikacie po dwudniowym posiedzeniu.
Konferencja, na której Rada poda uzasadnienie swojej decyzji, odbędzie się o 14.00.
Większość analityków, mimo spadku inflacji w czerwcu do 6,2 proc. z 6,9 proc. w maju, nie spodziewała się obniżki stóp, wskazując kłopoty budżetu państwa jako główne zagrożenie dla celu inflacyjnego.
Jednak spekulacje o możliwości obniżki stóp gwałtowanie wzrosły po ogłoszeniu w środę przez Główny Urząd Statystyczny danych o stabilizacji cen produkcji przemysłowej i spadku produkcji, gdyż rynek oczekiwał, że RPP może uznać, iż popyt został dostatecznie silnie stłumiony.
Produkcja przemysłowa w czerwcu spadła o 2,8 proc., a rok do roku spadła o 4,8 proc. Natomiast ceny produkcji spadły w czerwcu o 0,4 proc. wobec maja, a w porównaniu do czerwca 2000 roku wzrosły o 0,9 proc.
Mimo iż RPP podkreśla zawsze, że jej głównym zadaniem jest walka z inflacją i nie ma obowiązku pobudzania wzrostu gospodarczego, po ostatniej czerwcowej obniżce stóp o 1,5 pkt proc. część analityków sądziła, że podejmując taką decyzję Rada chciała wesprzeć gwałtowanie zwalniającą gospodarkę.
Jednak według analityków główną przeszkodą w obniżce stóp są problemy budżetu.
W przyszły wtorek komisja sejmowa ma dyskutować przedstawiony w czwartek projekt nowelizacji budżetu zakładający zwiększenie deficytu o 8,8 mld zł do 29,14 mld zł oraz zmniejszenie o tę samą kwotę planowanych dochodów do 152,46 mld zł, ale utrzymał dotychczasowy plan wydatków państwa na niezmienionym poziomie 181,6 mld zł.
Głosowanie nowelizacji może się odbyć w przyszłą środę, jeśli dzień wcześniej komisja sejmowa nie wniesie zastrzeżeń do projektu, w którym brakuje planu cięć tegorocznych wydatków, a tego planu domagają się posłowie.
Projekt nowelizacji nie zawiera propozycji zmniejszenia wydatków, choć z uzasadnienia wynika, że rząd spodziewa się, iż niedobór dochodów może być wyższy niż 8,6 mld i w najbardziej pesymistycznej prognozie może wynieść 17,24 mld zł.
Rząd postanowił, że w razie potrzeby wydatki będą cięte na bieżąco. Według Ministerstwa Finansów przy 17,24 mld zł ubytku dochodów konieczne cięcia mogą wynieść około 8,7 mld zł.
Po zakończeniu czwartkowej debaty nad nowelizacją budżetu minister finansów Jarosław Bauc powiedział PAP że obniżka stóp procentowych w lipcu nie zaszkodziłaby trendowi dezinflacyjnemu.
W opinii członków RPP nowelizacja budżetu jest niezbędna aby zapobiec chaosowi w finansach publicznych, ich niepokój wzbudzają jednak protesty wobec planowanych cięć.
'Przedmiotem kontrowersji nie jest dodatkowy deficyt, tylko cięcia budżetowe. Mam nadzieję, że zwycięży rozsądek i nie będzie jakichś wielkich protestów przeciwko tym nieuchronnym cięciom' - powiedział PAP członek Rady Cezary Józefiak.
'Nie ma mowy, aby nie przyjąć nowelizacji budżetu. Niezbędny jest jasny sygnał dla rynków, że finanse publiczne są pod kontrolą' - powiedział PAP Rosati.
Po przyjęciu przez rząd projektu nowelizacji prezes NBP Leszek Balcerowicz mówił, że zwiększenie deficytu budżetowego o 8,6 mld zł to maksymalny możliwy wzrost, a lepszym wyjściem dla rządu byłoby pogłębienie cięć w budżecie.
Opublikowane w poniedziałek pozytywne dane o spadku inflacji w czerwcu do 6,2 proc. członkowie RPP uznali za niewystarczającą przesłankę do obniżki stóp.
Zdaniem Józefiaka spadek inflacji w czerwcu nie przesądza o decyzji RPP, gdyż inflacja jest tylko jednym z czynników, nie przesądzającym o decyzji; tym bardziej że Rada bardziej zwraca uwagę na to, co się może wydarzyć w przyszłości.
Bogusław Grabowski powiedział PAP, że choć w lipcu można się spodziewać dalszego spadku wskaźnika CPI, nie będzie to miało większego wpływu na politykę pieniężną, bo RPP nie kieruje się miesięcznymi wahaniami.
Janusz Krzyżewski, inny członek RPP powiedział w poniedziałek PAP, że spadek inflacji w czerwcu może być niewystarczającą przesłanką do obniżenia stóp przez RPP.
Giełda, na której przeważają w piatek spadki, nie zareagowąła na pozostawienie stóp bez zmian, gdyż taka decyzja RPP była oczekiwana przez rynek.
