Służba Ochrony Kolei ma zostać przekształcona w dobrze uzbrojoną jednostkę o policyjnych uprawnieniach. Będzie mogła przeszukiwać bagaże, a nawet zakładać podsłuchy. Jej uprawnienia mają się tak radykalnie zwiększyć, że przeciwne temu jest nawet CBA - informuje "Puls Biznesu".
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych chce ze Służby Ochrony Kolei stworzyć zmilitaryzowaną formację o uprawieniach takich jak policja. Dowództwo nad SOK ma przejąć minister spraw wewnętrznych. Dziś funkcjonariuszy nadzorują zarządcy infrastruktury kolejowej. MSWiA chce również zwiększyć liczbę funkcjonariuszy z 3 do 4 tys.
Podsłuchy na kolei?
Zmiany w ustawie o SOK są na etapie konsultacji. Jeśli projekt wejdzie w życie w obecnym kształcie, funkcjonariusze SOK będą mogli przeszukiwać pasażerów i sprawdzać ich bagaże. Jeśli osoba, którą zatrzymają, nie będzie możliwa do zidentyfikowania, sokiści będą mogli również pobrać odciski palców czy wymaz ze śluzówki, żeby ustalić jej tożsamość. Jeśli zaistnieje zagrożenie dojścia do naruszeń porządku, będą mogli także zakładać podsłuchy i rejestrować obraz na terenach kolejowych. W ich kompetencji będzie także kontrola pojazdów i ewentualne doprowadzenie kierowców pod wpływem alkoholu do izby wytrzeźwień.
"Puls Biznesu" podkreśla jednak, że takiemu rozszerzeniu uprawnień SOK przeciwny jest szef CBA. - Tworzenie formacji o bliżej nieokreślonych kompetencjach, które dublują się z uprawnieniami innych służb, jest nieuzasadnione – twierdzi Ernest Bejda.
Po co te zmiany? MSWiA wyjaśnia, że ma to służyć walce z zagrożeniami terrorystycznymi w pociągach i na dworcach. Przepisy znowelizowanej ustawy miałyby wejść w życie 1 stycznia 2018 roku.
Policyjne obowiązki, policyjna emerytura
Straż Ochrony Kolei ma otrzymać też uprawienia emerytalne podobne do tych, jakie ma policja. Funkcjonariusze mieliby korzystać z prawa do emerytury po 25 latach pracy w wieku 55 lat. Funkcjonariusze SOK mają mieć również prawo do emerytury pomostowej w wieku min 50 lat w przypadku kobiet i 55 lat w przypadku mężczyzn pod warunkiem przepracowania na służbie min. 15 lat.
Kiedy w maju br. wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński potwierdzał, że takie zmiany są planowane, tłumaczył że kolejowi strażnicy zabezpieczają ważny środek lokomocji i są częścią systemu bezpieczeństwa, dlatego powinni być traktowani jak policjanci.