Sytuacja pod Fabryką Kabli w Ożarowie jest spokojna. Policja odjechała sprzed bram zakładu, gdzie w nocy doszło do incydentu między protestującymi a ochroniarzami.
Przedstawiciel byłych pracowników Fabryki Kabli w Ożarowie Janusz Derbin powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że większość radiowozów policyjnych odjechało spod bramy fabryki około godziny wpół do trzeciej w nocy. Na miejscu pozostała jedna armatka wodna i trzy wozy policji. Dodał, że ochroniarze zakładu cały czas bacznie obserwują zgromadzonych przed bramą pracowników.
Według Janusza Derbina, blokujący nie planują na dziś żadnych nadzwyczajnych akcji protestacyjnych. Pracownicy mają zmieniać się pod zakładem co 8 godzin. Kolejna zmiana protestujących zajęła miejsca około 6-tej.
Wcześniej, przebywający w Ożarowie przewodniczący regionu Mazowsze NSZZ "Solidarność" Jacek Gąsiorowski zapowiedział, że protest może zostać zaostrzony i rozszerzony. Dodał, że może dojść do marszu na Warszawę i kilkudniowej blokady stolicy.