Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Ceny rosną jak szalone. Polaków to nie wzrusza

569
Podziel się:

W 10 lat średnia pensja brutto poszła do góry o ponad 1700 zł.

W 10 lat średnia pensja brutto poszła do góry o ponad 1700 zł, a ceny o 1000 zł. To oznacza, że w kieszeni Polaków zostaje 700 zł
W 10 lat średnia pensja brutto poszła do góry o ponad 1700 zł, a ceny o 1000 zł. To oznacza, że w kieszeni Polaków zostaje 700 zł (MARIUSZ GRZELAK/REPORTER)

Ostatnia drożyzna nie straszna przeciętnemu Kowalskiemu. Statystyki GUS pokazują, że wynagrodzenia w Polsce rosną znacznie szybciej niż ceny na półkach sklepowych. W 10 lat średnia pensja brutto poszła do góry o 1,7 tys. zł, a więc o ponad 50 proc. Uwzględniając wzrost cen żywności, Polak jest do przodu o 700 zł.

Inflacja coraz mocniej daje o sobie znać. We wtorek pisaliśmy, że żywność w 2017 roku drożała najszybciej od 2011 roku, a w dekadę jej ceny wzrosły aż o 31 proc. Kolejne dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazały jednak, że ostatnia drożyzna wcale nie jest taka straszna przeciętnemu Kowalskiemu.

Okazuje się, że w grudniu padł rekord wynagrodzenia w Polsce. W firmach zatrudniających co najmniej 10 osób średnia płaca wyniosła 4 973,73 zł brutto. To oznacza, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy wynagrodzenia rosły wyraźnie szybciej niż ceny.

W grudniu podwyżki płac wyniosły 7,3 proc. wobec 2,1 proc. wzrostu cen ogółem i o 5,8 proc. wyższych cen żywności. Uśredniając wyniki za 12 ostatnich miesięcy różnice są mniejsze, ale dalej na korzyść płac. Wynagrodzenia rosły o 5,9 proc. przy inflacji na poziomie 2 proc. i podwyżkach cen jedzenia o 4,6 proc.

Można sobie zadać pytanie, czy takie same pozytywne relacje między płacami i cenami kształtowały się tylko w ostatnim roku, a może wcześniej układało się to mniej korzystnie dla naszych portfeli? Okazuje się, że na przestrzeni ostatnich 10 lat zarobki wzrosły o ponad połowę (z 3246 zł w grudniu 2007 do 4973 zł pod koniec 2017 roku, czyli o 1726 zł i 92 gr). Tymczasem ceny dóbr i usług konsumpcyjnych zwiększyły się o 21 proc., a same ceny żywności - o 31 proc.

źródło: obliczenia money.pl na podstawie danych GUS

Typowy koszyk zakupów w 2007 roku za ówczesną średnią pensję w wysokości 3 246 zł brutto w tej chwili (po przeliczeniu według wskaźnika inflacji) kosztowałby około 3 938 zł. To oznacza sporą podwyżkę cen. Biorąc jednak pod uwagę wynagrodzenie z grudnia w kieszeni pozostałoby nam jeszcze blisko 1 000 zł.

Ten sam przykład, ale przy uwzględnieniu cen żywności: w portfelu Kowalskiego zostałoby około 300 zł mniej, ale to dalej prawie 700 zł do przodu.

Zobacz także: Płaca minimalna w górę. Zobacz, ile z tego zabiera ci państwo

Eksperci o wynagrodzeniach

Jak wylicza Bank Gospodarstwa Krajowego, realny fundusz płac zwiększył się w zeszłym roku o prawie 10 proc., co jest najwyższą dynamiką wzrostu od jesieni 2008 roku.

"Wysoki wzrost dochodów gospodarstw domowych będzie stanowić silny bodziec do dalszego wzrostu konsumpcji. Oczekujemy, że mocny wzrost wynagrodzeń szybko nie ustanie, głównie za sprawą ograniczeń podaży na rynku pracy, pomimo napływu pracowników ze Wschodu. W efekcie wysokie dynamiki wynagrodzeń będą przekładać się na silniejszą presję cenową, zwłaszcza w sektorach o wysokiej pracochłonności" - czytamy w komentarzu analityków BGK.

- Dynamika wynagrodzeń może jeszcze przyspieszyć, ale raczej nie na tyle, aby wywindować wzrost dochodów do notowanego 10 lat temu - komentuje sytuację Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.

- Podobnie jak 10 lat temu mamy bardzo dużo taniego pieniądza na rynkach globalnych oraz w niektórych przypadkach wyceny, które zdają się odbiegać od racjonalnych poziomów. To powinno przypominać nam, w której fazie cyklu koniunkturalnego jesteśmy i uświadamiać, że również eldorado na polskim rynku pracy nie będzie trwać wiecznie - przestrzega Kwiecień.

Prognozy na ten rok ciągle optymistyczne

Ekonomiści nie mają jednak wątpliwości, że najbliższe 12 miesięcy, a nawet i przyszły rok nadal powinny sprzyjać żądaniom podwyżek. W czwartek pisaliśmy o tym, że ekonomiści ankietowani przez NBP spodziewają się w tym roku podwyżek na poziomie 6 proc. i 5,7 proc. w kolejnym.

Co ciekawe, rośnie optymizm wśród ekspertów. Ta sama ankieta przeprowadzona trzy miesiące temu wskazywała na mniejszą skalę podwyżek, rzędu 5 proc.

Jednocześnie prognozy zakładają ciągle wyraźnie niższe tempo wzrostu cen. Inflacja wprawdzie ma przyspieszyć do 2,3 proc. w 2018 i 2,5 proc. w 2019 roku, ale to będzie wciąż o połowę niższe tempo niż przyrosty wynagrodzeń.

Prognozy makroekonomiczne NBP (w nawiasach prognozy sprzed 3 miesięcy)
wskaźniki gospodarcze 2017 2018 2019
inflacja 2 (1,9) 2,3 (2,1) 2,5
PKB 4,4 (4,1) 4 (3,8) 3,5 (3,4)
stopy procentowe 1,5 1,54 (1,55) 2 (2,04)
bezrobocie 7,2 (7,4) 6,1 (6,6) 5,9 (6,3)
wzrost wynagrodzeń 5,5 (5,2) 6 (5) 5,7 (5)
kurs euro 4,26 (4,28) 4,17 (4,23) 4,18 (4,20)
źródło: NBP
pieniądze
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(569)
Jonasz
6 lat temu
Obraz prawdziwy polskiej gospodarki i ekonomii, Ceny artykułów przemysłowych i spożywczych wzrost 100 i 200 procent skokowo. Płace , w granicach 1700 -2 500 o ile ma sie pracę ,niektórzy ok, 1000zł. Ceny masła wedlin pieczywa, owoców, ubrań to szaleństwo. . Paliwa to podobnie 4, 70 - 5 zł w niemczech 1- 25 eu przy przeliczniku na zł to prawie taka sama cena. Polskie zarobki to 1/3 niemieckich. Prawodastwo i rzadność , bezpieczeństwo momentami to skok w kierunku dna. Bezrobocie to przelicznik statystyczny-- niskie- zatrudniaja na 2 -3 miesiace i nastepny. Typowa przewalanka i zamęczanie. Dojazd do pracy to granica do 100km. Doszlismy do takich efektów---- w 20 19 roku bedzie 30 lat cudownej transformacji ekonomicznej i ustrojowej. Kolejne rządy powielaja błędy byłych, po obietnicach wyborczych złotych gór, Swoi ludzie ze swoimi obszarami działania. wg zasady - Trzymajmy sie pospołu zebyśmy nie pospadali ze stołu. Ty szary zwykły człowieku szukaj swojego miejsca jako arbaiter po EU lub w tym kraju PRL bis lub 2 bis -3 bis . Efekty haseł przedwyborczych -komuno wróc -Okowy marazmu postkomunistycznego nie do odrzucenia.Kolejne pokolenia beda zjadały na tym zęby.
xsa
6 lat temu
chca odsunac Polakow i zrobic Nowa Arystokracje NWO zydowska,, Polakow zlikwidowac To E#U
supra
6 lat temu
statystki niby mówią same za siebie, ale mam z tyłu głowy słowa Kwietnia, że te podwyżki nie będą trwały wiecznie i niestety trzeba o tym pamiętać
Ratio
6 lat temu
Ciekawe jak i kto to wyliczył. Uwierzą w to tylko ogłupieni czy zahipnotyzowani dobrą zmianą.. U mnie w portfelu tyle to wychodzi ale na minus.
Pisołamacz
6 lat temu
Gdyby było tak dobrze to by nie było inflacji. Basta!
...
Następna strona