Uzbrojony w pistolet i nóż napastnik zaczął strzelać do pracowników El-Al około 11.30 czasu lokalnego, czyli o 20.30 czasu polskiego. Potem strzelał do innych osób. Zanim został zastrzelony przez pracownika ochrony izraelskich linii lotniczych, zabił dwie osoby, a trzy ranił.
Według świadków oddał od 8 do 10 strzalów. Na lotnisku wybuchła panika. Tysiące ludzi zostalo ewakuowanych. Na miejscu pojawiły się ambulanse oraz dziesiątki policjantów i agentów FBI. 6 osób zostało odwiezionych do szpitala.
Wladze Izraela uznały strzelaninę za zamach
terrorystyczny. Jednak zarówno przedstawiciele policji jak i FBI poinformowali na specjalnej konferencji prasowej, że na razie nie ma na to żadnych dowodów, a działanie mężczyzny wygląda na indywidualne. Przedstawiciel FBI podkreślają jednak, że na ostateczne wnioski jest jeszcze za wcześnie.